Klubowe Mistrzostwa Świata zakończyły się blisko tydzień temu. Teraz można już na spokojnie i bez emocji je podsumować.
No cóż bełchatowianie liczyli na więcej, ale nie można narzekać po zdobyciu drugi raz z rzędu wicemistrzostwa świata. W tym finałowym meczu o stawkę było widać czego naszym zawodnikom brakuje aby dorównać "galaktycznym". Umiejętności mają wystarczające, brakuje jedynie ogrania na tak wysokim poziomie. Na początku meczu byli trochę sparaliżowani, a gdy Trento narzuciło swój rytm gry było już za późno. Zaraz po mistrzostwach był wielki niedosyt, bo po wygranej nad Trento 3:0 w LM nasi zawodnicy czuli, że mogą ich pokonać. Niestety nie udało się, ale teraz przy splocie kilku wydarzeń możemy wykluczyć Mistrzów Świata z Ligi Mistrzów.
Największym pozytywnym aspektem zakończonego niedawno turnieju jest nagroda indywidualna dla najlepszego libero, którą otrzymał Paweł Zatorski. Była to jego pierwsza tak ważna impreza i od razu zabłysnął. Duże znaczenie w tym rankingu miał właśnie ostatni mecz, w którym Paweł wykazywał się ogromną intuicją i bronił wiele trudnych piłek. Dużo osób, nawet tych, mających bezpośredni kontakt z Pawłem i rozwojem jego kariery nie przypuszczało, że tak dobrze podoła trudom tego turnieju i przywiezie nagrodę indywidualną. Gratulacje dla niego : )
Marta, powiedziałam że będę apelować i będę :)! Więc to jest mój mini apel. Ogólnie to chodzi o to, że ostatnio na tym oto blogu nie udzielacie się w pełnym gronie. I chodzi o to, że liczę na to, że ten blog jednak przetrwa jak najdłużej... No wiecie o co chodzi.
OdpowiedzUsuń