niedziela, 27 lutego 2011

Półfinały Pucharu CEV za nami.



Zmienne szczęście. Tak można by określić te półfinały. Marzenia wybiegały daleko i widziały w finale dwie polskie drużyny. Spełniły się jednak "tylko" w połowie i w finale zobaczymy Zaksę Kędzierzyn Koźle. Po pierwszych przegranych meczach wróciliśmy na ziemię i zaczęliśmy się martwić. Udało się jednak. To nie będzie całkiem polski finał, ale przynajmniej w połowie : ) Teraz trzymamy mocno kciuki za kędzierzynian i czekamy na pierwszy od wielu lat europejski puchar dla polskiego zespołu.

sobota, 26 lutego 2011

Nieudane występy polskich drużyn w pucharach.



Muszynianka przegrała z Rabitą Baku 3:0. A szkoda, bo w rewanżu byłoby im łatwiej z wygraną. Powodów szukać łatwo, widać gołym okiem, że Milena nie miała pewniaka, który skończyłby akcję. Kasia Gajgał starała się jakoś poderwać drużynę, ale coś się nie udało. Asia Kaczor na razie jest daleka od optymalnej formy, no wiadomo, to klasowa zawodniczka, wymaga się od niej nieco więcej niż od np. Kasprzak, który dopiero wkracza na międzynarodowe 'salony'. Kinga miała może trochę słabszy mecz, dostawała mniej piłek. W trzecim secie nic nie pomogły moje nawoływania do trenera Serwińskiego. Była bodajże 17:15 dla Baku, po słabszych naszych przyjęciach. Kinga męczyła się niemiłosiernie, a w kwadracie stała dobrze przyjmująca Stam lub Kaczorowska. Potem oczywiście, przy stanie chyba 20:15 trener zrobił zmianę, wstawił Klaudię, ale to było za późno. Szkoda, mimo to, wierzę, że w rewanżu wygrają. A potem złoty secik, i jedziemy na FF. Poza tym, Debby wraca!


Sovia przegrała z Sisley'em. A szkoda. Były okazje, były. Nie oglądałam całego meczu ('Maaarta, idź mi spać, nie obudzisz się jutro do szkoły!'). Grozer przez pewien czas (nie wiem jak potem)grał jak natchniony. Mimo przegranej Resovii, wierzę w nich. Wierzę w każdego z chłopaków, są bardzo dobrzy, trudni do rozkminienia. Przejdą dalej, przejdą.

Zaksa też przegrała. Tu nie mam nic do dodania, znam mecz tylko z relacji internetowych, i z tego co wiem, to nie wyglądało to ciekawie. Nadzieja umiera ostatnia.

piątek, 25 lutego 2011

MŚ Oslo czas zacząć.

To nic że notka spóźniona i nie siatkarska. Nic, zupełnie nic ; )
Zaczęły się MŚ w narciarstwie klasycznym. Nie ukrywajmy - nasza wielka nadzieja. Jutro konkurs skoków na skoczni K95, na który wszyscy czekają z niecierpliwością. Dobre skoki Adama i Kamila i może przyjdzie cieszyć się nam z podwójnego podium - oby tak się stało ; )
Wczoraj Justyna Kowalczyk zajęła piąte miejsce w biegu łyżwowym techniką dowolną. Bardzo dobre piąte miejsce. Biegów nie oglądałam (trening rzecz święta ;>), ale to podobno dobrze bo podczas oglądania ćwierćfinału i półfinału można było zejść na zawał.  
Także gratulujemy. Szkoda, że wygrała Marit Bjoergen, bo życzyłam tego albo Justynie albo Petrze. No ale Petrze gratulujemy brązu.
_________________________________________
Muszynianka przegrała 3:0, oddalając się od Final Four. No trudno.Rewanż na pewno będzie trudny, ale nie istnieją straty nie do odrobienia. Go, Muszyna, go!
________________________________________
Lech Poznań kończy swoją piękną przygodę z Ligą Europejską. Niestety nie w ładnym stylu.
Bez winy nie są sędziowie, którzy drugi gol ze spalonego uznali Bradze. Nam niestety w takiej sytuacji już nie. Cóż, bywa.

środa, 23 lutego 2011

środa, 16 lutego 2011

Nowy trener Organiki

Trener? Trenerka. : ) Jeszcze w tamtym sezonie grała jako zawodniczka, a teraz będzie trenować łódzką Organikę. Małgorzata Niemczyk! Może wyniknąć z tego coś ciekawego, jestem bardzo ciekawa jakie będą rezultaty. : )

piątek, 11 lutego 2011

Myślał kogut o niedzieli, a w sobotę łeb mu ścieli.



Dopisywałam już 3 punkty na konto Politechniki, chciałam otwierać szampana (bezalkoholowego oczywiście) a tu BUM. Odrodzenie. Częstochowa przeżywała swoją drugą młodość, a pani sędzina rozpiwaliła szyki Politechniki pewną akcją, gdzie obrona Kubiaka nie została uznana. Ta, kojarzę ją dobrze. Sędzinę.
Powiem szczerze, że dwa pierwsze sety były potwierdzeniem każdej tezy, którą wysnuwałam nt. Politechniki. Może trochę zagrywka im nie siedziała, ale wiadomo dyspozycja dnia i te sprawy.
Zajrzyjmy w statystyki. Przyjęcie perfekcyjne lepsze w Częstochowie. 38 do 29. Pozytywne też lepsze w Tytanie. 52 do 49. Atak porównywalny, ze wskazaniem na Częstochowę 51 do 50.
Wiadomo, statystyki przeważnie kłamią. Obraz meczu był dla mnie zaskakujący. Pierwszy set, to w ogóle jakaś masakra w wykonaniu Częstochowy.
Kubiak 52% w ataku, Bartman 53%. Kurczę, dziwne to. Jeden gra dobrze to i drugi też.
Podsumowując. Stare siatkarskie przysłowie, mówiące o tym, że kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 3:2, się sprawdza. Szkoda, bo jak wiadomo, Politechnika to mój ulubiony zespół. Następnym razem będzie lepiej, fajny mecz Janeczka i Murka. Gratulacje dla Tytana!

czwartek, 10 lutego 2011

Trzecia drużyna i kontuzja Debbie


Muszyna - Villa Cortese 2:3 i wygrana naszego zespołu w złotym secie.
Trzecia polska drużyna w pierwszej szóstce. Teraz pozostaje liczyć na Aluprofki. Nie będę komentować meczu, bo byłam maskarycznie nierówny, ale baaardzo emocjonujący. ;) Już samo to, że po dniu w szkole nie zasnęłam po 23 jest cudem. : D
Kinga Kasprzak - cichy bohater tego meczu. Cichy? Chyba jednak nie, ciągnęła grę, nie znalazłam statystyk nie wiem ile miała w ataku, ale to było serio dobre.
Oprócz tego Debbie odnowiła się kontuzja. : < Kurczę, a już zaczynała wracać do formy. To się nazywa ironia losu. Debbie, zdrówka!



MC-Carnaghi Villa Cortese: Anzanello (19), Berg (2), Cruz (16), Hodge (2), Aguero (14), Jontes (10), Cardullo (libero) oraz Negrini, Kovacova, Bosetti (10) i Rondon
Bank BPS Fakro Muszyna: Bednarek-Kasza (4), Kaczor (12), Kasprzak (25), Sadurek (2), Gajgał (8), Jagieło (17), Zenik (libero) oraz Wensink (12) i Śrutowska

środa, 9 lutego 2011

Dwa nasze zespoły w pierwszej szóstce! VAMOOOSS!

Skra i Jastrzębski. Jastrzębski i Skra. ŚWIĘTUJEMY! : )

Jeszcze pora na Muszynkę i Aluprof. Wierzę, bardzo, wierzę. A jeszcze bardziej wierzę, że Debbie Stam zagra dziś super i poprowadzi Muszynę do zwycięstwa. Zresztą co ja gadam, wierzę, że cała drużyna zagra rewelacyjnie.

I szczęście w Bełchatowie!

Skra jest super. Skra gra genialnie. Skra wygra LM.
Dzisiaj byłam pewna. Rzadko mi się to zdarza, ale byłam po prostu pewna, że wygrają. To była tylko formalność.
Mecz od początku jednostronny, złoty set trochę bardziej wyrównany ale widać było w przeciągu całego spotkania, ze Skra jest zespołem o klasę lepszym od Knack.
Także trzeba tylko pogratulować zawodnikom i liczyć na udany występ w 1/6 finału.
; )

wtorek, 8 lutego 2011

Szczęście w Jastrzębiu :)

Jastrzębski Węgiel wygrał dzisiejsze spotkanie z Generali Haching 3:1 i apetyty na awans do kolejnej fazy play-off Ligi Mistrzów znacznie wzrosły. Wystarczyło już "tylko" wygrać "złotego seta" i cieszyć się z awansu. Przy dzisiejszej dyspozycji Jastrzębian było to możliwe. Po wygranym w świetnym stylu czwartym secie spotkania pełni sił i woli walki przystąpili do gry. Dużo błędów na zagrywce i w ataku popełniali przeciwnicy, co tylko ułatwiało dojście do celu. Awans do najlepszej szóstki LM to z pewnością wielki zaszczyt dla Jastrzębskiego Węgla, który tego sezonu jak na razie nie mógł zaliczyć do udanych. W tabeli Plus Ligi jest dopiero na 8 miejscu i walczy o utrzymanie. Po wicemistrzu Polski spodziewaliśmy się zdecydowanie czego innego. Ten awans w Lidze Mistrzów zrekompensował chociaż część niepowodzeń z tego sezonu.


Kolejnym pozytywnym akcentem dzisiejszego dnia jest zwycięstwo Resovi nad CAI Truel 3:2 i awans do półfinału Pucharu CEV.

_____________________________
Teraz z niecierpliwością czekamy na kolejne spotkania polskich zespołów w pucharach europejskich. Czekają nas zapewne wielkie emocje i mam nadzieję, że ten tydzień będzie dużo bardziej szczęśliwy niż poprzedni :)

Bunt kibiców.

Sprzeciwiamy się zamknięciu ligi: http://www.otwartaliga.pl pokażmy, ze kibice też mają coś do gadania. Chociaż raz. Chociaż raz udowodnijmy, ze nie jesteśmy tylko zapełnieniem hal!

sobota, 5 lutego 2011

Andrea Anastasi - nowy trener kadry.

Poznaliśmy nowego trenera. Jeszcze tydzień temu głównym kandydatem był trener Skry Bełchatów - Jacek Nawrocki. Osobiście nie trawię gościa, dlatego odetchnęłam z ulgą kiedy zobaczyłam kto będzie trenerem kadry. Andrea Anastasi prowadził reprezentację Włoch oraz Hiszpanii. Trzeba dodać, że z powodzeniem.
Praktycznie każdy rok jego pracy z kadrą był zwieńczony sukcesami. A najfajniejsze jest to, że przed większymi imprezami wygrywał te mniejsze, co znaczy, ze podchodzi do swojej pracy poważnie.
1999 r.- wygrana LŚ, a potem ME
2000 r. - wygrana LŚ, brązowy medal IO
2001 r. - drugie miejsce LŚ, wicemistrzostwo Europy
2002 r.
2003 r. - brąz LŚ, ME
w roku 2004 nie trenował kadry
Od 2005 do 2007 z Hiszpanią. Z tym zespołem zdobył ME.

Myślę, że jest to dobra decyzja. Brakowało nam trenera, który traktowałby poważnie mniejsze imprezy jak LŚ czy Puchar Świata.
Martwi mnie tylko to, że trener naszej kadry pewnie nie śledził rozgrywek PLS, i zapewne taki Andrzej Wrona nie ma co liczyć na powołanie, chociaż do momentu kontuzji grał wyśmienicie. Uważam, że trener Anastasi powinien obejrzeć parę powtórek Plusligi i zapoznać się z zawodnikami. Z Wroną, z Konarskim, którzy od nowego tygodnia będą przebywać na turnusie rehabilitacyjnym z Olsztynie. Bo jednak trzeba zwrócić uwagę na 55,1% środkowego bydgoskiej Delecty.
Mam nadzieję, że nie nawali taktyka Anastasiego i PZPSu, bo jak wiemy nasi działacze są bardzo niecierpliwi, o czym przekonali się dwaj poprzedni szkoleniowcy. Jeden błąd - wylatujesz.
No i oby nie było wielkich niespodzianek ze składem kadry...

czwartek, 3 lutego 2011

Nowy trener męskiej reprezentacji.

Wreszcie zapadła decyzja kto zostanie trenerem męskiej reprezentacji. Na głosowaniu PZPS jednogłośnie zadecydował, że najlepszym kandydatem jest Andrea Anastasi. Jednak nie Jacek Nawrocki ani nie Ferdinando De Giorgi. Za cel minimum zostało postawione podium w Lidze Światowej. Finały będą organizowane w Polsce więc o awans nie musimy się martwić. Anastasi podobno jest połączaniem Lozano i Castellaniego "Z jednej strony jest mocny i asertywny, z drugiej kontaktowy i ciepły." Już niedługo przekonamy się czy ten wybór był słuszny. Nie byłam zwolenniczką zmiany trenera, ale teraz życzę wszystkiego dobrego i wielu sukcesów nowemu szkoleniowcowi.


____________________________________

Wczorajszy dzień był pechowy dla polskiej siatkówki. W pucharach europejskich zwycięstwo odniosła jedynie Asseco Resovia Rzeszów pokonując 3:2 CAI Teruel. Zaksa Kędzierzyn Koźle uległa 1:3 niemieckiemu Friedrichshafen.

W Lidze Mistrzów również było pechowo. PGE Skra Bełchatów trochę niespodziewanie przegrała 3:1 z belgijskim Knack Roeselare. Jastrzębski Węgiel w takim samym stosunku uległ Generali Unterhaching.

Jedyną pozytywną informacją jest to, że mecze rewanżowe będą rozgrywane w Polsce. "Złoty set", do którego mam nadzieję doprowadzą nasi siatkarze będzie więc przeprowadzony przy wsparciu naszych kibiców.