piątek, 31 grudnia 2010

Nowy rok :)

Kończący się rok nie był zbyt szczęśliwy dla polskiej siatkówki, szczególnie reprezentacyjnej, bo w klubowej był miły akcent na koniec. Tak więc życzę wszystkim kibicom siatkówki, a szczególnie wam zaglądającym na naszego bloga, abyście w nowym 2011 roku mogli wylać dużo łez szczęścia przez naszych siatkarzy i siatkarki. Aby można było przeżywać razem z nimi kolejne sukcesy i żeby nigdy nie zabrakło wam sił do kibicowania i wspierania naszych drużyn.

No i ogólnie SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Skra wicemistrzem świata po raz drugi !

Klubowe Mistrzostwa Świata zakończyły się blisko tydzień temu. Teraz można już na spokojnie i bez emocji je podsumować.

No cóż bełchatowianie liczyli na więcej, ale nie można narzekać po zdobyciu drugi raz z rzędu wicemistrzostwa świata. W tym finałowym meczu o stawkę było widać czego naszym zawodnikom brakuje aby dorównać "galaktycznym". Umiejętności mają wystarczające, brakuje jedynie ogrania na tak wysokim poziomie. Na początku meczu byli trochę sparaliżowani, a gdy Trento narzuciło swój rytm gry było już za późno. Zaraz po mistrzostwach był wielki niedosyt, bo po wygranej nad Trento 3:0 w LM nasi zawodnicy czuli, że mogą ich pokonać. Niestety nie udało się, ale teraz przy splocie kilku wydarzeń możemy wykluczyć Mistrzów Świata z Ligi Mistrzów.

Największym pozytywnym aspektem zakończonego niedawno turnieju jest nagroda indywidualna dla najlepszego libero, którą otrzymał Paweł Zatorski. Była to jego pierwsza tak ważna impreza i od razu zabłysnął. Duże znaczenie w tym rankingu miał właśnie ostatni mecz, w którym Paweł wykazywał się ogromną intuicją i bronił wiele trudnych piłek. Dużo osób, nawet tych, mających bezpośredni kontakt z Pawłem i rozwojem jego kariery nie przypuszczało, że tak dobrze podoła trudom tego turnieju i przywiezie nagrodę indywidualną. Gratulacje dla niego : )

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Świetny początek Skry.

Skra dostała się można powiedzieć bez problemów (chyba, że problemami można nazwać zwycięstwo 3:2) do finału Klubowych MŚ, gdzie zmierzy się z Trentino. Przewagę psychologiczną ma zdecydowanie nasz zespół, który pokonał Włochów w ostatnim czasie 3:0.
Z drugiej strony jednak, Skra na tej imprezie nie pokazuje swojej najlepszej siatkówki (szczególnie pierwsze dwa mecze fazy grupowej!). No zobaczymy. Liczę na to, że w końcu nasi utrą nosa wielkiemu Trento.
Poza tym w w Pluslidze mężczyzn orientuję się raczej słabo, już bardziej w PLK.
W środę mecz TPSu, mam nadzieję, ze pierwszy wygrany. Standardowo będę zasuwać na mopie.
_____________________________________

Małysz wraca do formy, w Engelberbu dwa pudła pozwalają z optymizmem patrzeć w następny sezon.

Justyna Kowalczyk także coraz lepiej, z Panią W Czerwonym Kubraczku przegrała tylko o sekundę w biegu na 15 km stylem dowolnym.
Po tym weekendzie pragnę także zwrócić uwagę na Paulinę Maciuszek, która zajęła bardzo dobre, 21 miejsce we wspomnianym wyżej biegu i wyśmienicie pobiegła w sztafecie. Napiszę jeszcze, że śniło mi się, że Paulina Maciuszek jest druga w sprincie. Żeby kiedyś nie było, że zmyślam ; p

sobota, 11 grudnia 2010

Świetny początek Skry Bełchatów.

PGE Skra Bełchatów rozpoczęła ten sezon bardzo dobrze. W Plus lidze przegrała tylko jeden mecz z Resovią i do tej pory straciła tylko 5 punktów. Jeszcze lepszy początek Bełchatowianie zanotowali w Lidze Mistrzów. Po pierwszej fazie grupowej są na pierwszym miejscu z maksymalną liczbą punktów i to bez straty seta. Nie byłoby w tym może nic dziwnego gdyby nie to, że w grupie D siatkarskiej LM są takie zespoły jak Trentino czy Friedrichshafen. Zwycięstwo z tymi zespołami 3:0 napawa wielkim optymizmem. Sami zawodnicy mówią o swojej znakomitej dyspozycji, dzięki której wygrywają w tak świetnym stylu. Do bardzo dobrej dyspozycji wrócił Bartek Kurek, który na razie nie musi się obawiać dłuższego pobytu na ławce rezerwowych. Jest zmieniany prze Stephana Antigę tylko w końcówkach w polu zagrywki. Znacznie poprawił tez przyjęcie i już nie odstaje od reszty zespołu w tym elemencie. Wraz z Michałem Winiarskim jest w dwójce podstawowych przyjmujących, którzy nie wychodzą w pierwszej szóstce tylko w meczach z teoretycznie słabszymi zespołami. Świetnie spisuje się też młody libero Paweł Zatorski, który godnie zastąpił na tej pozycji Piotra Gacka. To bardzo dobry sezon Skry i miejmy nadzieję, że będzie taki do końca, a w najbliższym czasie liczymy na dobrą postawę w Klubowych Mistrzostwach Świata, które rozpoczynają się już w nadchodzącym tygodniu :)

niedziela, 5 grudnia 2010

Początek PLK.

Tak więc ruszyła PlusLiga kobiet.
Pierwszym meczem, którego miałam okazję oglądać na żywo, było starcie TPSu Rumia z mistrzyniami Polski - zawodniczkami z Bielska. Atmosfera super, a taki klub kibica nie dopinguje chyba żadnej innej drużyny z PLK. Ja sama mopowałam boisko, dzięki czemu mogłam z bliska przyjrzeć się akcjom.
O dziwo nie było szybkiego 3:0, w drugim secie zawodniczki beniaminka zdołały napędzić strachu Bielszczankom wygrywając go do 21.
Niestety następne partie były niezbyt wyrównane i mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla Aluprofu.
Następny mecz TPSu w poniedziałek 13.12 z Treflem Sopot. I mam nadzieję, że nasze dziewczyny utrą nosa Atomówkom.
W innych spotkaniach bez niespodzianek, wygrały min. Muszynianka i Trefl Sopot.
Mam nadzieję, że ten sezon będzie bardzo emocjonujący i, że ligi nie zdominuje jedna drużyna.
I wybaczcie mi stronniczość tej notki, ale no sami wiecie - mam do TPSu słabość ; p

//Eeej, kochane, mam nadzieję ze nie będziecie mi miały za złe że samowolnie zmieniłam podtytuł? ; dd Tzn prawie samowolnie bo Nesa się zgodziła ; p ///

niedziela, 21 listopada 2010

Jak Gosia na mopie jeździła.

Zostało mi powierzone pewne bardzo trudne zadanie typu mopowanie na sparingu TPSu z Centrostalem. Z moją koordynacją ruchową - masakra. Prawie skasowałam takiego "pikacza" do zgłaszania czasu, dodatkowo potknęłam się o mopa i blisko było do wyłożenia się na parkiet.
Rumia przegrała 4:0 (grano cztery sety) i patrząc na ich aktualną grę ciężko być optymistą. No ale może się jeszcze zgrają. Trzeba mieć nadzieję.
W Pluslidze jestem niezorientowana, wiem mniej-więcej tyle, że Skra wygrywa, o!
A teraz coś nie do końca związanego z siatkówką. Jestem w euforii bo zaczęły się sporty zimowe a nie ma nic lepszego niż siedzenie w fotelu z herbatką i oglądanie PŚ. No dobra, trening albo mecz jest lepszy.
Szkoda, że ten sezon reprezentacyjny w wykonaniu naszych zawodników i zawodniczek skończył się jak się skończył. Jak zakładałyśmy tego bloga to byłyśmy pełne wiary, że będzie chociaż jedno podium na MŚ. No ale trudno. W przyszłym roku reprezentacjom pójdzie lepiej.

niedziela, 14 listopada 2010

Dziewiątka - sczęśliwa czy niezbyt?

Mamy miejsce dziewiąte. Nie jest to złe miejsce, szczególnie patrząc na występy siatkarek na MŚ w ostatnich czasach. Ale z drugiej strony była szansa, i złotka powinny były ją wykorzystać.
Pierwsze dwa mecze spokojnie były do wygrania. I to od tych meczy zależało wszystko.
W oczy rzuca się również porażka z Chinami. To nie powinno się zdarzyć, szczególnie, że w meczu o 9te miejsce Polki wygrały z tą reprezentacją bardzo wyraźnie. Znaczy to mniej więcej tyle, że to nie Chinki były za mocne, tylko my zagraliśmy za słabo.
Jedyna przegrana jaką przyjmuję do wiadomości, to mecz z późniejszymi złotymi medalistkami - Rosjankami.
Jak widziałam poszczególne zawodniczki na tych MŚ:
Anna Werblińska - gdyby nie te popsute zagrywki byłoby naprawdę idealnie. Ma wyczucie w ataku (mimo, że jest niska nie nadziewa się na blok!). Przyjęcie na tej imprezie też było dobre.
Małgorzata Glinka-Mogentale - mistrzostwo. To jedno słowo wystarczy.
Agnieszka Bednarek-Kasza - zagrywka już nie ta, co na ME ale i tak dobra, w ataku też nie błyszczała jakoś specjalnie, wykonywała to co powinna z niezbyt dużą ilością błędów. Czasem udało jej się zablokować atak przeciwniczek w pojedynkę. Jej występ oceniam jako przyzwoity.
Katarzyna Gajgał - trochę zbyt dużo błędów w ataku, jednak zagrywka, sprawiająca wiele problemów rywalkom, to wynagrodziła.
Berenika Okuniewska - dawała bardzo dobre zmiany, a kiedy musiała zastąpić kontuzjowaną Agnieszkę Bednarek spisywała się naprawdę dobrze. Będziemy z niej mieć kiedyś wielką pociechę, patrząc w przyszłość, na IO.
Joanna Kaczor - zagrywka! Poza tym w ataku miała lepsze i gorsze dni. Czasem tak gorsze, że musiała schodzić z boiska.
Aleksandra Jagieło - trochę siła mentalna. Wchodziła na parkiet bardzo rzadko i przeważnie na zmiany, także ciężko ocenić jej występ.
Milena Sadurek - rozgrywała dobrze, jednak stosowała mało kombinacji. Ważne, że bardzo rzadko zdarzały jej się błędy, czy nieporozumienia z atakującymi.
Joanna Wołosz - ciekawa jestem ile jeszcze trener Matlak będzie nazywał ją dzieckiem ; )
Jest przyszłością polskiej siatkówki, widaż, ze ma charakter, umiejętności i zacięcie.
Karolina Kosek - jej radość po ostatnim meczu - bezcenne. Zagrała bardzo dobry mecz z Koreą, a w innych wchodziła a zmiany nierzadko ratując zespół. Bardzo dobrze się spisała na tym mundialu.
Mariola Zenik - nie była w swojej najwyższej formie. Czasem zdarzało jej się bronić wszystko, czasem nic. Nieregularna.

Resztę zawodniczek ciężko ocenić, bo wchodziły praktycznie tylko na zmiany albo na mecze z przecinwnikami typu Algieria.

czwartek, 11 listopada 2010

Zabrakło tak niewiele...

Po porażce z Rosją wciąż była szansa, aby nasze siatkarki znalazły się w najlepszej 4 turnieju i walczyły o medale. Jednak dotkliwa porażka z Chinami po najsłabszym meczu tych mistrzostw spowodowała, że Polki mogły wrócić przedwcześnie do kraju. Udało się jednak obronić w meczu z Turczynkami i pozostajemy w grze, a do najlepszej ósemki turnieju zabrakło zaledwie kilku małych punktów. Na pewno miejsca 9-12 nie są dla siatkarek satysfakcjonujące, ale pokazały, że umieją walczyć. Wystarczy tylko wyeliminować z gry naszego zespołu masowe popełnianie błędów i możemy walczyć na najwyższym światowym poziomie. W nocy z piątku na sobotę o 4:30 rozegramy mecz z Holenderkami. Trzeba walczyć z całych sił i zakończyć te mistrzostwa na jak najlepszej pozycji. Będziemy wam dziewczyny kibicować z całych sił nawet w środku nocy :)


A teraz coś z polskich parkietów. Sebastian Świderski we wczorajszym meczu ZAKSA Kędzierzyn Koźle - Asseco Resovia Rzeszów nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji, która wycisnęła łzy wielu kibiców oglądających to spotkanie. Rzeszowscy kibice zachowali się bardzo ładnie skandując imię zawodnika. Miejmy nadzieję, że Sebastian zdoła się podnieść po tej kontuzji i wróci niebawem na parkiet.

sobota, 6 listopada 2010

"Pierwsze koty za płoty"

Po pierwszym meczu drugiej fazy MŚ możemy odetchnąć z ulgą. Nasze kochane siatkarki pokonały 3:2 Koreanki. Po pierwszym secie tego spotkania nikt nie przypuszczał, że Polki zdołają się podnieść. Sromotna przegrana do 12 i to w bardzo złym stylu. Masa prostych błędów nie pozwoliła się dziewczynom rozwinąć w tym senie. Jednak w tej krótkiej przerwie zdołały się zmobilizować i wyjść na boisko ze "świeżą" głową. Nie popełniały tylu błędów w zagrywce i udało się trochę przycisnąć tym elementem Koreanki. Dużo lepiej spisywały się też w obronie i ataku. Role na boisku zupełnie się odwróciły. Można powiedzieć, że spokojnie wygrały tego seta do 17. Kolejna partia również rozpoczęła się bardzo dobrze. Dziewczyny grały świetnie. Możne było zobaczyć kilka pięknych, bardzo długich wymian, gdzie zawodniczki w obronie wyciągały piłki wręcz niemożliwe do podbicia. Większość tych akcji wygrały Polki przez co zdobyły dość dużą przewagę. Niestety kilka błędów i mało brakło, a byłaby zacięta końcówka, ale po dobrej zagrywce Ani Werblińskiej dziewczyny zakończyły tego seta. Czwarta partia już od początku nie układała się po naszej myśli. Koreanki odskakiwały nam na 2-3 punkty, a gdy zdążyłyśmy je dogonić one znowu wypracowywały sobie przewagę. Seta tego nie udało się wygrać i musieliśmy z niecierpliwością czekać na tie-breaka, w którym zostały rozdane ostatnie karty tego pojedynku. Ten set był chyba najbardziej wyrównany. Od początku walka punkt za punkt i emocjonująca końcówka, która w ostateczności padła łupem Polek.
Dobrym posunięciem Jerzego Matlaka w dzisiejszym meczu było przesunięcie Gosi Glinki na atak. Asia Kaczor sobie zbytnio nie radziła dzisiaj w tym elemencie i resztę spotkania obejrzała z kwadratu dla rezerwowych. Świetnie na przyjęcie wprowadziła się Karolina Kosek, która też zakończyła dzisiejsze spotkanie skutecznym atakiem. Zobaczyliśmy też dzisiaj na boisku Agnieszkę Bednarek, która chyba jeszcze nie do końca wyleczyła tego kciuka, ale i tak spisywała się całkiem nieźle ( no może oprócz tych nieskończonych przechodzących piłek). Nasze siatkarki lubią serwować polskim kibicom, którzy tak świetnie dopingują je w japońskich halach prawdziwe horrory zakończone happy endem :)

czwartek, 4 listopada 2010

Po pierwszej fazie MŚ.

Było średnio, cóż mówić. Dwa pierwsze mecze były do wygrania. Reszta okej, no ale grając z Algierią, Kostaryką i Peru to raczej mogliśmy się spodziewać wygranych.
Co do zawodniczek - najbardziej podoba mi się gra, a szczególnie zagrywka i atak Asi Kaczor, Berenika Okuniewska również dała bardzo dobrą zmianę za kontuzjowaną Agnieszkę Bednarek - Kaszę, a druga środkowa Katarzyna Gajgał gra jak zawsze na wysokim poziomie. Anna Werblińska, Karolina Kosek i Ola Jagieło - dobrze, ale bez rewelacji. Na pozycji libero Mariola Zenik broni jak zwykle wszystko co się da (i prawie wszystko czego się nie da ;d).

Także myślę, że w drugiej fazie przy odrobinie szczęścia możemy powalczyć o miejsca premiowane awansem do final four.

czwartek, 28 października 2010

Już jutro Mistrzostwa!

To już jutro. Z tej okazji się rozchorowałam i obejrzę mecz ; d Nie no, szczerze mówiąc to faktycznie czuję się fatalnie.
Szanse? Wolę się nie wypowiadać, po turnieju męskiej drużyny... Będę kibicować, na pewno wiele zależy od jutrzejszego spotkania z grającymi b. dobrze w defensywie Japonkami. Jeżeli Gosia Glinka i Ola Jagieło doszły do formy, to powinno być okej.
Tak więc do boju!

PlusLiga ruszyła !

W miniony weekend rozpoczął się kolejny sezon PlusLigi. Można było obejrzeć pierwsze pojedynki i pasjonować się grą swoich ulubieńców. W tym roku rozgrywki polskiej ligi zapowiadają się bardzo interesująco. Wiele klubów wzmocniło swoje składy i głośno mówi o tym, że chce pokonać Skrę Bełchatów. Już w pierwszej kolejce nie zabrakło sensacji. Drużyna Politechniki Warszawskiej pokonała Jastrzębski Węgiel 3:1. Nie był to jednorazowy wybryk tej drużyny gdyż wczoraj uporała się z rzeszowskim klubem 3:2. Wczoraj udało mi się obejrzeć pojedynek mistrzów z wicemistrzami kraju. Skra pokonała Jastrzębie 3:2. Całego meczu jednostronnym nazwać nie można, ale pojedynczych setów inaczej określić się nie da. Dopiero w tie-breaku mogliśmy oglądać ciekawą grę, do końca nie wiedząc, która drużyna osiągnie zwycięstwo. Jak na razie mecze nie stoją na najwyższym poziomie. Zawodnicy dopiero się zgrywają i brakuje bardziej kombinacyjnych akcji. Po 2 kolejkach na pierwszym miejscu uplasowała się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z dorobkiem 6 punktów, tuż za nimi jest Skra Bełchatów z 5 punktami. Stawkę zamyka Pamapol Wielton Wieluń z 1 punktem na koncie. W 3 kolejce przekonamy się czy Politechnika Warszawska jest tak mocna, na jaką wyglądała w pierwszych dwóch meczach. Tym razem spotka się z drużyną z Kędzierzyna naszpikowaną wielkimi gwiazdami polskiej siatkówki. Do ciekawych pojedynków należy też starcie Skry Bełchatów z Asseco Resovią Rzeszów. Walka o to by znaleźć się na pierwszych 6 pozycjach będzie bardzo zacięta i pasjonująca. Miejmy nadzieję, że ten kolejny sezon przyczyni się do odkrycia nowych talentów polskiej siatkówki :)

poniedziałek, 25 października 2010

Zapadł werdykt...

No i niestety trener Daniel Castellani został zwolniony. Po ostatnich wypowiedziach członków PZPS-u można się było tego spodziewać. Teraz boję się o przyszłość polskiej siatkówki. Albo trenerem zostanie jakiś niezbyt wysokiej klasy polski szkoleniowiec, albo niskiej klasy szkoleniowiec zagraniczny. Wszyscy godni uwagi mają jeszcze ważne kontrakty z innymi państwami. Chyba PZPS celowo przyprawił się o ból głowy. Mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle, ale nie wiadomo czy znajdzie się szkoleniowiec, którego poprze 100% zawodników i taki, który będzie miał z nimi świetny kontakt.

A teraz z trochę bardziej optymistycznych informacji. Za 4 dni rozpoczynają się Mistrzostwa Świata Kobiet. Wszyscy czekamy z niecierpliwością, ale oczywiście nigdy nie może być różowo. Z powodu różnicy czasu w Polsce mecze będą w godzinach dopołudniowych, więc oprócz weekendów pewnie nic nie obejrzę. No nic mówi się trudno. Będę musiała wspierać nasze dziewczyny mentalnie. Jestem ciekawa formy jaką zaprezentują na Mistrzostwach.

Życzę dziewczynom wiele zdrowia i szczęścia, bo to na pewno się im przyda :)

środa, 20 października 2010

Oczy zwrócone na nasze złotka :)

Już 29 października rozpoczynają się Mistrzostwa Świata w siatkówce kobiet. Na szczęście nie są one rozgrywane tym sposobem co MŚM więc możemy mieć nadzieję, że zobaczymy zacięta walkę w każdym pojedynku. Nasze siatkarki rozpoczynają ten mundial od meczu z Japonkami - gospodyniami. Na pewno łatwo nie będzie. Pierwszy mecz wielkiej imprezy zawsze paraliżuje, a jeśli dodać by jeszcze trybuny wypełnione japońskimi kibicami to trzeba się będzie nieźle w tym meczu napracować.
Czekamy z niecierpliwością i nadzieją na dobry wynik naszych pań ; )

poniedziałek, 11 października 2010

;)

Mistrzem świata Brazylia. Mecz był, szczerze mówiąc, nudnawy. Przysypiałam. Trochę szkoda mi Kuby bo oni zasługiwali na złoto... W meczu o trzecie miejsce Serbowie na szczęście dokopali Włochom. Może się makaroniarze oduczą kombinowania ;d

_________________________________________________

Podobno panowie z FIVB mają propozycje aby sety zamienić na kwarty. Czego to ludzie nie wymyślą, a wszystko robione pod telewizję...
Drugi pomysł jest ciut bardziej normalny - nieograniczona ilość zmian. Chociaż według mnie najlepiej jest tak jak jest. Dziwnym trafem w radio piosenka Nie zmieniajmy nic

;d

niedziela, 10 października 2010

Finał będzie ciekawy.

Finał taki jak sobie wymarzyłam przed półfinałami : Kuba -Brazylia. I chyba będzie to ciekawe widowisko. Kuba już raz na tym turnieju ograła Canarinhos (pierwsza faza) i myślę że spotkanie będzie bardzo wyrównane. Kibicuję Kubie, bo do Brazylii jak już pisałam straciłam szacunek.
I z niecierpliwością czekam na mecz!
________________________________
Trochę z opóźnieniem - Karolina Woźniacka została numerem jeden światowego tenisa! Gratuluję!
Czekam właśnie na finał WTA Pekin który niestety się "nie chce" rozpocząć...
________________________________
Kubica nie ukończył wyścigu ;/ Mam takie nieodparte wrażenie że gdyby startował w lepszym zespole stać by go było na tytuł mistrza. No ale koła podobno czasami odpadają nawet w Ferrari...

czwartek, 7 października 2010

Mamy półfinalistów.

No więc tak: Serbia, Kuba, Włochy, Brazylia.
Serbia: kombinowali jak koń pod górę. Tam przegrywali, tam uważali żeby przypadkiem nie zdobyć za dużo punktów...straciłam do nich szacunek i nie kibicuję im.
Kuba: mój faworyt^^ wygrali do tej pory wszystkie mecze, nie kombinują, pokonali nawet kanarki. To oni mają zostać MŚ.
Włochy: no comment. Każdy wie...
Brazylia: Podpadli mi w meczu z Bułgarią strasznie.

Podsumowując: Tylko Kuba.

wtorek, 5 października 2010

Początek prawdziwego Mundialu.

Można by powiedzieć, że prawdziwe MŚ rozpoczęły się dopiero od poniedziałku. Teraz nie ma kalkulowania i wychodzenia na boisko po to żeby przegrać, no chyba, że ktoś nie chce się znaleźć w strefie medalowej, ale to jest niemożliwe. Wczorajszy mecz Brazylia-Czechy mógł być świetnym widowiskiem. Obejrzałam pierwsze 3 sety i byłam pod ogromnym wrażeniem gry naszych południowych sąsiadów. Mało brakło, a niemalże wykluczyliby obecnych Mistrzów Świata z dalszych rozgrywek. Niestety w 4 secie i potem w tie breaku chyba zabrakło im trochę sił. Za to pierwsze 3 sety były genialne w ich wykonaniu. Popisywali się szybką, kombinacyjną grą, a Brazylijczycy musieli się bronić. Dzisiaj Czesi niestety przegrali z Niemcami i o ich awansie do następnej fazy już raczej możemy zapomnieć, a szkoda bo to mogłaby być spora niespodzianka. Pewni awansu są już natomiast Serbowie. Dzisiaj pewnie pokonali Rosjan 3:1, a wczoraj Argentynę w takim samym stosunku. I tutaj nasuwa się na język tylko jedno. Dlaczego nie przegraliśmy z Serbami? Teraz najprawdopodobniej moglibyśmy się cieszyć z awansu do półfinału i droga do złota stałaby przed nami otworem. Jednak tak jak powiedział Piotrek Gruszka w jednym z wywiadów "Medal, który wywalczylibyśmy kombinując wcale nie przyniósłby nam radości" No ale niestety nie wszystkie zespoły wykazały się takim honorem jak Nasi chłopcy.
Już się trochę pogubiłam w tych mistrzostwach i nie wiem co się więcej dzieje bo w tym tygodniu zbytnio nie mam czasu na śledzenie wszystkich rozgrywek. Mam tylko nadzieję, że Mistrzem Świata zostanie drużyna, która na prawdę sobie na to zasłużyła.

niedziela, 3 października 2010

Mistrzostwa Świata w ANTYsiatkówce, czyli parodii ciąg dlaszy.

O formule mistrzostw mówiło się dużo i to nie bez powodu. Drużyny wychodzą z szatni na mecz po to żeby go przegrać. To na pewno nie sprzyja rozwojowi siatkówki. Polacy odpadli z tych mistrzostw, ale pokazali ten nasz "polski honor". Nie zamierzali przegrywać meczy po to, żeby trafić do łatwiejszej grupy i to się na nich zemściło. We wczorajszym meczu Brazylia-Bułgaria wyraźnie było widać stosunek zawodników do wymyślonego przez Włochów systemu. Mniemam, że Brazylijczycy chcieli zrobić "mały" protest i pokazać do czego prowadzi bezmyślność. W innym wypadku, wszystkim chyba wiadomo jakim byłabym na nich niezwykle wściekła, ale teraz gdy nam - polskim kibicom jest już raczej wszystko obojętne - cieszę się, że to zrobili.

Polscy kibice pokazali swoją wyrozumiałość. Najpierw mówiło się, że Nasi siatkarze mają wylądować na Okęciu o 12:30, oglądałam transmisję i się przeraziłam bo nie było chyba ani jednego polskiego kibica. Potem media poinformowały, że siatkarze opuścili lotnisko bocznym wyjściem. Jak się jednak dzisiaj okazało oni nie przylecieli tym samolotem tylko kilka godzin później i na lotnisku usłyszeli "sto lat" odśpiewane przez naszych kibiców. Bardzo chciałam się tam znaleźć, ale niestety biorąc pod uwagę to, że mieszkam na południu Polski to szansy na to nie było. Dziękuję jednak kibicom, którzy przyszli i sprawili, że na twarzach Naszych siatkarzy choć na chwilę pojawił się uśmiech :)

sobota, 2 października 2010

Płaczę.

Dlaczego tak się skończyło? Co zawiodło? Dlaczego trafiliśmy z grupy śmierci do grupy śmierci? To jest straszne. Tyle czekałam na te mistrzostwa i dalej nie dociera do mnie że to już koniec... Może nasze panie się zrehabilitują, bardzo na nie liczę. Wczorajszego meczu nie obejrzałam bo byłam na treningu. Jak się dowiedziałam że przegraliśmy pierwszego seta to ze złości nawet zagrywka mi w miarę wychodziła. Atak też. Jedyny plus. I mam nadzieję ze Castellani nie wyleci z pracy za to. To nie jego wina. To wina chorego systemu...

piątek, 1 października 2010

Druga porażka boli jeszcze bardziej ;(

No i stało się to czego nawet nikt nie dopuszczał do swojej głowy. Odpadliśmy i jest bardzo przykro. Nie oglądałam całego meczu, widziałam tylko pierwszego seta i to chyba dobrze bo w innym wypadku nie wytrzymałabym tego nerwowo. Nie chcę nikogo krytykować. Czasami po prostu trafi się gorszy dzień i chociaż jak by się chciało to ta gra nie idzie. Niestety nam trafiły się dwa takie dni i to w kluczowym momencie. Gdybym tylko mieszkała w Warszawie to na pewno jutro zjawiłabym się na lotnisku przystrojona w biało-czerwone barwy, ale niestety takiej możliwości nie mam i mogę tylko napisać: Chłopaki trzymajcie się i tak Was kochamy ! Nie znoszę ludzi, którzy teraz mówią, że oni wiedzieli, że tak będzie i, że ta reprezentacja nie miała szans na medal. Powiem tak, jeśli ktoś się nie zna na siatkówce to niech lepiej siedzi cicho i nie krytykuje kogoś kto starał się z całych sił wywalczyć medal dla swojej ojczyzny.

Wiara czyni cuda, ale jest już za późno.

Koniec. Koniec Mistrzostw. Zakańczamy je na 2. rundzie. Mało? Może jednak dużo. Przegraliśmy z klasowymi zespołami. Szkoda.

Ech, nie wierzę. Teraz zacznie się gadanie o tym jaki to zły Castellani. Żal mi takich kibiców. Chociaz muszę przyznać, ze mało mnie cholera nie trafiła jak Kurek i Wlazły siedzieli na ławce, a (nie pokazując palcami) kilku zawodników zachowywało się jak na mistrzostwach gimnazjów.

Pierwsza porażka zawsze boli...

Stało się to czego nikt chyba by nie chciał. Przegraliśmy z Brazylią i to 0:3. Musiało być na prawdę źle skoro już po 2 setach ja, która zawszę czekam i wierzę do ostatniego gwizdka straciłam jakąkolwiek nadzieję na zwycięstwo. Wydawało się, że ktoś nam podmienił zawodników. Nie mogliśmy zobaczyć nawet 10% z tego co pokazywali w Trieście. Wyszli na boisko ze spuszczonymi głowami i już tak pozostało do końca. Nie mogli się przełamać i przez to mecz nie był pięknym widowiskiem, które można by oglądać bez końca, ale nieudaną filmową premierą, podczas której tylko czekamy na końcowe napisy. Ładne akcje naszego zespołu można by policzyć na palcach jednej ręki. Nie chcę krytykować chłopaków i spełniać stereotypu " Po wygranej wierny kibic, po porażce krytykuje", ale tutaj nie da się inaczej. Brakowało właściwie wszystkiego po trochę. Najbardziej bloku. Bardzo mocne brazylijskie uderzenia wpadały czysto w boisko i nie sposób było tego podbić. Zagrywka też nie była na najwyższym poziomie, nie sprawiała Brazylijczykom najmniejszego problemu, mogli grać właściwie wszystko. Brazylijczycy sobie upatrzyli Bartka Kurka i co chwilę kierowali zagrywkę w jego kierunku, przez co potem nie miał zbytniego wyboru tempa do ataku. To na pewno była dla nas ogromna strata, zawodnik, który przykładowo w meczu z Niemcami zdobywa 24 punkty i jest pewniakiem w ataku, teraz nie może się przebić i ma na swoim koncie zaledwie 4 oczka. Nie było komu pociągnąć naszego zespołu. Chyba nie ma co więcej pisać na ten temat, po prostu gra się nam nie układała od początku do końca.

Teraz trzeba trzymać kciuki i wspierać chłopaków w meczu z Bułgarią. Oczywiście najlepiej byłoby wygrać 3:0 i to wysoko w punktach, ale nie wszystkie nasze marzenia mogą się spełnić. No i sobota - trzeba kibicować Brazylii i liczyć na to, że nie będą się starali kombinować tylko zagrają w porządku.

wtorek, 28 września 2010

I w co żeśmy się wkopali... ;dd

Mecz z Serbią wygrany - i to napawa optymizmem. Umiemy sobie poradzić w końcówkach. Jednak Brazylia niekoniecznie zagrała po naszej myśli i tym sposobem "wpadła" na nas w następnej grupie. Do Brazylii dodajemy jeszcze Bułgarię i już mamy typową "grupę śmierci". Ktoś będzie musiał się pożegnać. Stawiam, że będzie to Bułgaria, która na tym turnieju nie zachwyca. Czekają nas trudne mecze, ale damy radę. A ci co kombinowali, mogą się nieźle przejechać.

Swoją drogą miałam wrażenie że Serbowie we wczorajszym meczu delikatnie się "podkładali". Liczba ataków w aut i zepsutych zagrywek dość mocno zastanawia... Tak, wiem że to odważna teza, ale mam takie przeczucie.
I wygralam zakład z trenerem. On stawiał 3:2 a ja 3:1 ;d

poniedziałek, 27 września 2010

Idziemy jak burza :)

Drugie zwycięstwo na naszym koncie. Po jakże ciężkim pojedynku wygraliśmy tę "III Wojnę Światową". Mecz był niezwykle emocjonujący i do samego końca siedziałam jak na szpilkach.
Ładna gra obu drużyn przyczyniła się do tego, że do końca nie wiadomo było kto wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko. Polscy kibice są niesamowici. Atmosfera była taka jak na polskich halach. Na pewno ten "7 zawodnik" pomógł naszym chłopakom.
Bartosz Kurek znowu był naszym najlepszym graczem. Nawet z Gosią doszłyśmy do wniosku, że " Jak trwoga to do Kurka" i dobrym przykładem tego jest przedostatnia akcja tie breaka, gdzie Bartek skończył w genialny sposób pipe'a. Ja sobie nie wyobrażam naszego zespołu bez tego zawodnika, on daje taką pozytywną energię. Dobrze spisywał się też Piotr Gruszka i Piotrek Nowakowski. Igła też wyciągał trudne piłki. Ogólnie gra się fajnie układała i mam nadzieję, że dzisiaj będzie jeszcze lepiej.

sobota, 25 września 2010

Pierwszy mecz wygrany!

Piękny mecz, a wynik jeszcze bardziej cudowny - 3:0. Obie drużyny grały super, no może w ostatniej odsłonie Polska pokazała różnicę klas między naszym a kanadyjskim zespołem. Bardzo podobała mi się postawa Bartka Kurka (najlepiej punktujący), Guma też rozgrywa coraz lepiej. Jedyny i odwieczny problem to zagrywka. Poziom sędziowania nienajgorszy, jeden widoczny błąd, który i tak nie miał wielkiego wpływu na wynik spotkania.
Z optymizmem czekam na jutrzejszy mecz, widać że nasz zespół jest bardzo dobrze przygotowany fizycznie i psychicznie. Do złota, gotowi, start!

Do boju Polsko!

Zaczęły się MŚ. Czekałam na nie tak długo, że aż nie mogę w to uwierzyć ; d Dzisiaj gramy z Kanadą, nie powinno być zbyt trudno pokonać tak niedoświadczony zespół, jednak uważać trzeba. Za zbytnie rozluźnienie trzeba będzie srogo zapłacić.
Włoskie gazety dają nam tylko 5%(!) na złoto. Bardzo mało. Chyba trzeba będzie pokazać kto tu rządzi ; d
Mecze grupowe: z Kanadą, jak już pisałam, będzie łatwo. Z Niemcami mecz może być najtrudniejszy, są w bardzo dobrej formie (dwa razy pokonali "kanarki"), a trener Raul Lozano pracował przez kilka lat z "naszymi" i dobrze zna specyfikę polskiego zespołu. Serbia jak wiadomo to też przeciwnik niczego sobie - czwarta w rankingu FIVB. Najgorszym miejscem w grupie będzie dla nas drugie, możemy wtedy trafić na Brazylię i Rosję.

Także życzmy wszyscy powodzenia naszym chłopakom - miejmy nadzieję że dziesiątego października zabrzmi Mazurek Dąbrowskiego ;)

czwartek, 23 września 2010

I odlecieli...

Dzisiaj nasi siatkarze odlecieli do Włoch. Teraz pozostaje już tylko czekać na pierwszy mecz naszych siatkarzy. Chyba do tego czasu zjem wszystkie paznokcie i w ogóle na finał mi nic nie zostanie.

Teraz życzymy naszym siatkarzom wiele szczęścia i tego aby mogli pokazać na tych mistrzostwach pełnię swoich możliwości.

wtorek, 21 września 2010

Wielkie odliczanie :)

Mistrzostwa Świata już w sobotę. Nie wiem jak wyskrobię czas żeby obejrzeć mecze naszych chłopaków, ale najwyżej sobie potem posiedzę po nocach. Takiej okazji w końcu odpuścić nie można. Znamy już wyjściową szóstkę i tutaj raczej bez większego zaskoczenia czyli : Rozegranie Paweł Zagumny , Przyjęcie Bartosz Kurek i Michał Winiarski, Środek Marcin Możdżonek i Piotrek Nowakowski, Atak Piotrek Gruszka i Libero Krzysiek Ignaczak. Oczywiste jest, że takiego składu w każym meczu nie zobaczymy bo jedną 6 mistrzostw się wygrać nie da, a że ławka u nas niczym nie odstaje od podstawowego składu to pewnie jakaś rotacja będzie.

Odliczamy do soboty do 17:05.

A i jeszcze gratulacje dla naszych pań za zwycięstwo w II Memoriale Agaty Mróz-Olszewskiej i dla Gosi Glinki za tak dobrą postawę po 2 latach przerwy. Brakowało nam trochę Ani Werblińskiej i Asi Kaczor, ale już w tym tygodniu mają wrócić do treningów więc wszystko będzie w porządku.

Gosia wiesz, że ci cholernie zazdroszczę tych treningów ? Ty farciaro jedna ;)

; ))))

Przepraszam że ostatnio tak rzadko piszę, że często jestem nieuchwytna na gg ; d Powód jest prosty - zaczęłam trenować w TPS Rumia! ; )) Trzy razy w tygodniu jadę na trening prosto ze szkoły, na szczęście wszystko jak zwykle samo się ułożyło. Bo kiedy okazało się że dojazd jest, hmm, do...bani to jak z nieba spadł trener, ktory jeździ przez moją miejscowość ^^ Aaa, i zakwasy mam straszne. Wczoraj chyba 150 zagrywek wykonałam ; d
A tak poza tym to czekam strasznie czekam na MŚ. Już w sobotę pierwszy nasz mecz, mam nadzieję że wygrany 3:0. Będziemy czarować z dziewczynami i jestem pewna że się uda ; ))

poniedziałek, 13 września 2010

To były piękne dni...

Tak tak, to już rok. Rok od czasu kiedy płakałam z radości, a ze mną cała siatkarska Polska. nie byłam wtedy aż tak zafascynowana sportem jak teraz. Ze wstydem muszę przyznać że obejrzałam tylko finał i dekorację. Pamiętam wygłupiających się młodszych zawodników, Zagumnego w koszulce Świderskiego. Jedno wielkie wzruszenie... I to zadecydowało o tym, ze teraz jestem od siatki uzależniona. ME kobiet obejrzałam już prawie całe ; p
Mam nadzieję że w tym roku znowu będę płakać. I to dwa razy. Że powrócą złotka. Nasze złotka. ;)

13.09.2009r.

Nie wiem czy pamiętacie tę datę, ale jeśli nie to wam przypomnę. Dokładnie rok temu, no może jakąś godzinę później nasi kochani siatkarze stanęli na najwyższym stopniu podium w Mistrzostwach Europy. Niezapomniane chwile i wspomnienia. Nadal ciarki przechodzą po placach i łzy radości nasuwają się do oczu. Cudowna chwilo trwaj. Mamy nadzieję, że za niecały miesiąc będziemy mogli znowu płakać ze szczęścia, skakać pod sufit przed telewizorem i co chwilę prosić kogoś żeby nas uszczypnął bo nie będziemy wierzyć w to, że to prawda.
Odliczając dni do zbliżających się Mistrzostw Świata możemy sobie przypomnieć sukces sprzed roku i delektować się tym pięknym zwycięstwem.


A no i Gosia ja ci już pisałam na gadu, ale wiedz, że będę trzymać kciuki z całych sił żeby cię tam przyjęli i wiesz ja spokojnie mogę zostać twoją menadżerką ;d

niedziela, 12 września 2010

Happy day ; )

Jestem w wielkiej, gigantycznej euforii. Bo na stronie TPS Rumia zauważyłam że szukają dziewczyn w moim (moim!) wieku na treningi. No więc w tym albo przyszłym tygodniu zaczynam! ; ) A już myślałam że wszystko stracone, że za stara jestem.
Trzymajcie za mnie kciuki ;)

poniedziałek, 6 września 2010

Pech

Z Brazylii dotarły sygnały, że Michał Winiarski ponownie narzeka na problemy z kolanem.

Do tej pory kontuzje w tym sezonie nas omijały, ale teraz chyba przyszło ich żniwo. Najpierw Daniel Pliński potem lekka kontuzja pleców Michała Ruciaka, ale chyba tutaj już wszystko jest w normie. Potem dowiedzieliśmy się o kontuzji pleców Bartka Kurka, ale z nim chyba też wszystko w porządku bo zagrał całkiem niezłe ostatnie spotkanie z Brazylią, a teraz dochodzą do nas słuch o kontuzji Michała Winiarskiego. Mam nadzieję, że Michał sobie jakoś z tym wszystkim poradzi i do mistrzostw się wykuruje bo w przeciwnym wypadku byłaby to kolejna ważna impreza bez niego.

Co do Ani Werblińskiej(Barańskiej) to przed WGP nie zdążyła załatwić wszystkich formalności i posługiwała się panieńskim nazwiskiem, ale teraz już ma się posługiwać nowym.

;d

Dobra, dobra, Werblińska ;d Ale jak podają np. pierwsze szóstki na meczach to jest Barańska ; )

I dzięki tobie, Natalia, zauważyłam jeszcze jedno. Nie ma Pliny ; ( To jeden z moich ulubionych zawodników... No ale jak kontuzja, to kontuzja. Dobrze, że plecy Bartka Kurka są już ok.

14 na Mistrzostwa Świata

Gosia mnie wyprzedziła i zapodała 14, ale ja i tak się wypowiem;d

A więc tak:
Co do przyjęcia nie mam zastrzeżeń, no może brak Sebastiana Świderskiego i jego doświadczenia, ale skoro nie dałby rady dojść do formy to lepiej zabrać kogoś kto w każdej chwili pomoże drużynie.
Rozegranie. Tutaj nie było chyba żadnych wątpliwości. Od dawna wiadomo, że Paweł Zagumny jest numerem 1. a Grzesiek Łomacz dobrze się spisywał zmieniając go więc innego wyboru nie było. Na Drzyzgę przyjdzie jeszcze czas.
Atak. Szkoda trochę Kuby Jarosz, chłopak ma talent, ale co tu dożo mówić mając taką konkurencję w postaci doświadczonych i będących w formie starszych kolegów nie ma czego żałować. Mariusz i Piotrek grają dobrze i trener postawił na nich. Miejmy nadzieję, ze się nie zawiedzie.
Środek.Tutaj kontuzja rozstrzygnęła i wykluczyła naszego najbardziej doświadczonego zawodnika. W sumie Marcin Możdżonek i Piotrek Nowakowski radzą sobie na środku wyśmienicie, a Patryk Czarnowskim niczym im nie ustępuje, no może trochę brakiem doświadczenia. Daniel Pliński wniósłby pewnie trochę spokoju, ale i bez niego sobie poradzimy.
Libero. Nic się tutaj nie zmieniło. Piotrek Gacek i Krzysiek Ignaczak są konkurencją sami dla siebie. Zobaczymy, który częściej zagości w pierwszej 6.



Co do reprezentacji kobiet. Muszę Gosię poprawić. Na przyjęciu nie ma Ani Barańskiej tylko Ania Werblińska ;) Dziwi brak Kasi Skowrońskiej. Widocznie trener zadecydował, ze tak będzie lepiej. Nie chcę podważać jego decyzji bo nie wiem jak ta sytuacja wygląda od wewnątrz. I wielka radość wraca Ola Jagieło ;d

Będzie długa notka

Castellani ogłosił skład na MŚ!

Przyjmujący: Michał Winiarski, Bartosz Kurek, Michał Bąkiewicz, Zbigniew Bartman, Michał Ruciak

Rozgrywający: Paweł Zagumny, Grzegorz Łomacz

Atakujący: Mariusz Wlazły, Piotr Gruszka

Środkowi: Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski, Patryk Czarnowski

Libero: Krzysztof Ignaczak, Piotr Gacek


Niestety brakuje Kuby Jarosza, a miałam cichą nadzieję, że jednak się załapie...swoją drogą na ME Wlazły miał kontuzję... Tak zwany problem bogactwa.
Za to Jerzy Matlak sensacyjnie zrezygnował z Kasi Skowrońskiej! Szkoda mi jej, bo momentami pokazywała, że do MŚ powinna zdążyć z formą. Skład przygotowań do MŚ w kadrze pań:

Przyjęcie: Aleksandra Jagieło, Anna Barańska, Karolina Kosek, Joanna Staniucha-Szczurek

Atak: Joanna Kaczor, Katarzyna Zaroślińka, Małgorzata Glinka

Środek: Katarzyna Gajgał, Berenika Okuniewska, Agnieszka Bednarek-Kasza, Maja Tokarska

Rozegranie: Milena Sadurek, Joanna Wołosz

Libero: Mariola Zenik, Paulina Maj

Bardzo dużym zaskoczeniem jest też brak Kasi Skorupy na rozegraniu, moim skromnym zdaniem grała całkiem nieźle... No ale trudno, bywa. Ale za to wraca Ola Jagieło! Bardzo na nią czekałam ; )


Sparingi z Brazylią:

Pierwszych dwóch meczy nie obejrzałam, załapałam się dopiero na niedzielny i to dzięki Natalii która wyszukała jakąś brazylijską stronę gdzie była transmisja. Jak ona już napisała - śmiałyśmy się z Kłurka, Moźźonka, Wlazli'ego, Nowakłowskiego i Głuski ;d
Komentatorzy z Brazylii the best ; p

niedziela, 5 września 2010

4:1 dla Brazyli

Sparingi z Brazylijczykami zakończone. Pod względem wyniku nie na naszą korzyść, ale na pewno te mecze dużo dały naszemu zespołowi.Zbyt wiele na temat meczy w Brazylii powiedzieć nie mogę bo oglądałam tylko ten dzisiejszy, przegrany 2:3. Spotkanie było bardzo ciekawe. Zacięta walka do ostatniego punktu. Trochę słaba jakość przekazu, ale jakoś oglądać się dało nie biorąc pod uwagę komentatora w języku Portugalskim i jego zdolności do wypowiadania polskich nazwisk ;d Muszę pochwalić Bartka Kurka bo po kontuzji pleców wrócił do zespołu i było tylko słychać "Kłurek". Szkoda tylko, że zepsuł ostatnią zagrywkę.Dobrze grał też "Marius Wlazli". Ogólnie dzisiejszy mecz chociaż przegrany to na +.

Teraz z niecierpliwością czekamy na MŚ, a wcześniej na ogłoszenie 14 szczęśliwców.

niedziela, 29 sierpnia 2010

Smutne zakończenie :(

Niestety nie udało się. Wszyscy grali dla nas, tylko nas zabrakło. W dodatku nagroda indywidualna Ani Barańskiej dla najlepszej atakującej też przepadła. Możemy narzekać, ale na pewno ten turniej dał naszym dziewczynom dużo dobrego. Grać ze światową czołówką nie zdarza się co dzień. Ostatni mecz może nie był zbyt udany, w pewnym momencie nie wychodziło zupełnie nic. Wczorajszy dobry mecz Asi Kaczor nie wróżył od razu wyśmienitej formy - niestety. Z dobrej strony w całym turnieju pokazała się Karolina Kosek. Będzie z niej pociecha :) Ania Barańska jest nie do ocenienia. Gdyby nie ona to dopiero byśmy mogli narzekać. Świetna gra na przyjęciu, w obronie i w ataku. Gra naszej drużyny nie zachwycała, ale w tym sezonie nie WGP jest najważniejsze.

Niedługo mecze naszych panów w Brazylii. Mam nadzieję, że będzie transmisja. Już tylko 3 i pół tygodnia i Mistrzostwa Świata. Będą emocje. Jestem ciekawa kogo trener "wyrzuci" ze składu. Przekonamy się po powrocie z Brazylii.

sobota, 28 sierpnia 2010

Pierwsza wygrana w finale WGP ; ))

Japonki pokonane! I to na dodatek za trzy punkty! Udany rewanż za mecz w fazie eliminacyjnej. Spotkanie dało nam również dużo psychicznych korzyści - pierwszy mecz na Mundialu gramy właśnie z Japonkami.
A w finale WGP mamy nawet szanse na brąz - Brazylia i USA muszą wygrywać swoje mecze, a my jutro musimy wygrać za trzy punkty z Włoszkami, które nie są (na nasze szczęście) w swojej najwyższej formie. Także optymistycznie patrzę na jutrzejszy dzień.

piątek, 27 sierpnia 2010

Finał WGP - ciąg dalszy.

No cóż, ten finał nie zaczął się dla nas najlepiej. Najpierw wygrany-przegrany mecz z USA, potem porażka z Brazylią a dziś totalna klęska z Chinkami.
Tak bywa. Musimy się podnieść i iść dalej. Jeżeli dziewczyny wygrają dwa mecze, które pozostały do końca turnieju, mogą spokojnie wyjechać z Azji z podniesionymi głowami, w końcu to ich dopiero drugie final six w historii...
Tak naprawdę w naszej drużynie żadna zawodniczka nie grała dzisiaj na miarę swoich możliwości. Nawet niezawodne do tej pory Ania Barańska, Agnieszka Bednarek i Mariola Zenik miały problemy. Ale porażki są wpisane w sport, trzeba wyciągnąć wnioski, ale nie załamywać się. Będzie dobrze.
Mam takie dziwne przeczucie, że po MŚ znowu będą powody żeby nazywać je złotkami

środa, 25 sierpnia 2010

Thriller, nie mecz.

Było tak pięknie. Po pierwszych dwóch setach przecierałam oczy - czy to na pewno są nasze siatkarki? Myślałam już w pewnym momencie, że "rozmowa" trenera Matlaka przyniosła jakieś niesamowite skutki, no ale w końcówce trzeciego seta niestety - nie wykorzystaliśmy aż trzech piłek meczowych...
Jak to mówi moja mama - niewykorzystane sytuacje się mszczą. Przegraliśmy seta.
A potem wchodzi w grę drugie powiedzonko - jak nie wygrywasz 3:0, to przegrywasz 3:2...
Została jeszcze jedna sprawa - na sędziego chciało mi się krzyknąć per "Kalosz". Co chwilkę odgwizdywał podwójne odbicia, nie zaliczył nam kilku ataków po bloku, nie pozwolił nam wziąć czasu w tie-breaku... No cóż, jedno co mi przychodzi na myśl to "siatkarski Webb" ;d

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Memoriał Wagnera

Skończył się dla nas tak jak się skończył, no cóż. Jednak wszyscy dobrze wiemy, że siatkarze są w trakcie ciężkich treningów i tak naprawdę owoce przygotowań zobaczymy dopiero na MŚ.
Co do siatkarek - ostatnio imponują mi, wiadomo że mecz z z Brazylią był trochę nie na ich poziom ale zagrają w final six! I to się liczy!

Swoją drogą wielkie gratulacje dla Karoliny Woźniackiej za wygranie WTA Stambuł, wzruszyłam się ; )

czwartek, 19 sierpnia 2010

Polska - Brazylia

Mecz Polska - Brazylia zakończony sukcesem. Pierwsze nasze zwycięstwo nad Canarinhos od 8 lat. Należą się brawa dla naszych chłopaków. Pomimo ciężkich treningów stawili czoła najlepszej drużynie świata.
Początek meczu był wręcz nieprawdopodobny. Prowadzenie 5:0 przy serwach Marcina Możdżonka mogło cieszyć. Ładna gra zagrywką i blokiem Polaków w pierwszym secie pozwoliła zwyciężyć 25:21. Drugi set również układał się po naszej myśli i zakończył się pięknym wynikiem 25:18. Trzeci set mógł nas obudzić z pięknego snu o pokonaniu Brazylii 3:0. Wydawać by się mogło, że nasi zawodnicy zasnęli na boisku. Nie wychodziło właściwie nic. Sromotna przegrana 14:25 miała pobudzić naszych chłopaków do wygrania czwartego seta i zakończenia meczu, niestety tak się nie stało i trzeba było czekać na emocjonujący tie-break. Był to najbardziej wyrównany set w całym meczu. Prowadzony punkt za punkt do samego końca, tym razem dla nas szczęśliwego. I na szczęście nie sprawdziło się powiedzenie, że jeśli nie wygrywasz 3:0 przegrywasz 2:3.
Muszę pochwalić za dobrą postawę Piotrka Nowakowskiego. Dawno nie widziała go na boisku i już zapomniałam jaki jest dobry. Świetnie spisywał się w bloku (6punktów w tym elemencie) i w ataku też nie zawodził. Dla niego ogromy +
Swoją postawą nie zaskoczył Nas Bartek Kurek. Spisywał się jak zwykle dobrze i trzymał nasza grę w ataku. Muszę go pochwalić za dobre przyjęcie i nie najgorszą zagrywkę (już nie podchodził do niej jak na ścięcie).
Dobrze w przyjęciu radził sobie Michał Winiarski, ale w ataku jeszcze nie było tak kolorowo. Potrzeba trochę świeżości i wszystko będzie w porządku. I te włosy <3
Dobrym przyjęciem i świetnymi obronami popisywał się Krzysiek Ignaczak. Wyciągną kilka piłek do obrony niemożliwych.
Reszta zawodników raczej niczym nie zachwyciła, al też nie mam do nikogo większych zastrzeżeń. W końcu chyba takich mieć nie można po zwycięstwie nad Brazylijczykami :)

Jeszcze dodam, że Polska kadra B pokonała reprezentację Czech 3:2. Brawa również dla nich.

środa, 18 sierpnia 2010

Polska B vs Czechy

Pierwszy mecz towarzyski Polskiego zaplecza z kadrą Czech. Był to ciekawy mecz, pełen skomplikowanych, długich wymian. Musze pochwalić naszych zawodników. Pokazali się z dobrej strony. Pełni zaangażowania w to co robią z miłością do siatkówki. Szczególne pochwały dla Pawła Zatorskiego, popisał się swoją znakomita grą w obronie, wyciągając bardzo trudne piłki. Ładnie również zagrał Fabian Drzyzga. Nie wystawiał bezmyślnie piłki, ale starał się ładnie rozegrać i zgubić Czeski blok. Z zawodników, których do tej pory nie znałam zainteresowali mnie Michał Kubiak i Dawid Konarski. Chciałabym ich kiedyś zobaczyć w pierwszej reprezentacji.

Dzisiaj drugie spotkanie Polska B - Czechy. Sądzę, że Marta je zrelacjonuje dosyć szczegółowo po obejrzeniu go na żywo.
Większe emocje będą jednak związane z meczem mistrzów i wicemistrzów świata.

niedziela, 15 sierpnia 2010

Prawie pewne final six ;))

No i w przeciwieństwie do naszych siatkarzy, kadrę kobiet zobaczymy prawdopodobnie w final six. Dzisiaj mecz był piękny, dziewczyny walczyły o każdą piłkę, zagrywka też na dobrym poziomie - ogólnie myślę, że są dobrze przygotowane do MŚ.
Drugi set tak mnie rozbudził, że jak to mówił polsatowski komentator - kawa niepotrzebna ;d
To było jakieś niesamowite, odrobić tyle punktów straty i wygrać seta. Szacunek.

No i z optymizmem czekam na następne mecze ; ))

sobota, 14 sierpnia 2010

Jestem ;))

Polki rozbite przez Japonki. Niestety. Po trzecim secie myślałam, że już pójdzie, że będzie tie-break, ale niestety ta paskudna (oczywiście w subiektywnym odczuciu ;d) Japonka narobiła rabanu zagrywką, aż do 9:0. No szkoda.
Jutro wstaję o siódmej na mecz z Niemkami. Mają wygrać, bo jak nie to całą niedzielę będę miała zepsutą ;d

niedziela, 8 sierpnia 2010

Kompleks niższości?

Dawno mnie nie było.
Zacznijmy od tego, ze mieliśmy grać sparingi z Bułgarią (we wrześniu), ale media bułgarskie podają, ze się nie odbędą bo polska kadra ma problemy z kasą. Jak dla mnie Bułgarzy zaczynają popadać w kompleksy... każda wymówka jest dobra.

WGP:
Polska-Niemcy 3:1 taki wynik obstawiałam, grały jeszcze niezbyt zachwycająco, ale na to poczkajmy.
Polska-Dominikana 3:0 I tu o dziwo, ż się nie pomyliłam. Zmiana Barańska-Zenik ew. Kosek-Zenik często przynosiła skutki. Przepraszam, może pomyślicie, że nie lubię Karoliny Kosek (a lubię), ale ona wczoraj tylko przyjmowała, atak u niej leżał i kwiczał. Nie lepiej było wstawić Szczurek? Przecież ona ma w miarę okej przyjęcie, a atak też nienajgorszy.
Polska-USA Będzie wg. mnie tie break. na naszą korzyść zakończony.

Radwańska w finale WTA w San Diego! Zagra z Kuzniecową. moze wygrać, biorąc pod uwagę jej obecną dyspozycję. Początek spotkania o 23 w Eurosporcie.

sobota, 7 sierpnia 2010

I Niemki pokonane również.

Obejrzałam prawie cały mecz, oprócz początku pierwszego seta. Najbardziej rzuciła mi się w oczy zagrywka, swoją droga to Barańska serwuje chyba lepiej od naszych facetów ;d
Przyjęcie było średnie, atak również ale to spokojnie wystarczyło na reprezentantki Niemiec.
Myślę, że z Dominikaną również nie powinno być problemów. I jeszcze jedno moje spostrzeżenie - wydaje mi się że Zenik była libero, a we wczorajszym meczu chyba zmieniała Anię Barańską (?) Albo coś mi się pokićkało.

Tak, po co Bednarek obcięła długie włosy, myli mi się teraz z Barańską która znowu je zapuściła ;d

piątek, 6 sierpnia 2010

Gosia wróciła. Na jeden dzień.

Tak więc Rosjanki pokonane. Pokonany również mój telefon - straciłam chyba ze 20 zł na wchodzenie w Internet i sprawdzanie wyniku ;d Bywa.

Meczów nie obejrzałam, ani chwilki, bo nie było gdzie, niemniej jednak cieszę się z wygranych, dobrze to prognozuje na MŚ i WGP ; ))

Dziś Polska-Niemcy, z chęcią obejrzę i liczę na wygraną.
;)

wtorek, 3 sierpnia 2010

Zwycięstwo.

Polski grały dobrze, mecze oglądałam. Wyniki odpowiednio 3:0, 3:1 są wg. mnie nieco zaskakujace.
Dawno mnie tu nie było, ale głównie przebywałam poza domem, takze no .

Idę.

Dowiedziałam się po ile są bilety na mecz kadry B!! : d 15 zł, ulgowy 10, trza iść zakupić. : d
A jutro (ew. pojutrze. :d ) wykombinujemy żeby pójść na tenisa ziemnego na turniej ITF, bo nie ma co robić, a korty są tuż przy jeziorze, także fajnie będzie.

Rosja pokonana

W obu sparingach Polki pokonały Rosję. Wyniki 3:0 i 3:1 mogą usatysfakcjonować kibiców. Jest to dobry prognostyk na nadchodzący sezon. Dodaje optymizmu i nadziei.
Pierwszego meczu zbytnio skomentować nie mogę, bo widziałam tylko kilka ostatnich akcji, ale rzuciła mi się w oko dobra zagrywka naszej drużyny.
Poniedziałkowy mecz był ciekawy i miło się oglądało. Znów ładna zagrywka naszych dziewczyn i niczego sobie przyjęcie. Mocno wykorzystywana była w tym elemencie Ania Barańska, ale radziła sobie świetnie i nie przeszkadzało jej to w późniejszym wyprowadzaniu ataku. Trener próbował różne ustawienia, m.in. z Asią Kaczor na przyjęciu i zmieniającą ją czasami Mariolą Zenik. Kilka treningów i to ustawienie się sprawdzi i będziemy mogli na boisku oglądać obydwie nasze atakujące naraz, zarówno Kasię Skowrońską jak i Asię Kaczor.
Na razie tyle, po tych meczach zbytnio nie można oceniać poszczególnych zawodniczek, trening siłowy w pełni i sam początek sezonu to nie jest na to odpowiednia pora. Tym zajmiemy się w czasie WGP :)

niedziela, 1 sierpnia 2010

Medalowe szaleństwo :)

Wczorajszy dzień w Barcelonie był niesamowity. Emocje sięgające zenitu i ogromna radość. Najpierw srebro Majewskiego przegrane jak Gosia napisała o centymetr, ale i tak bardzo cenne dla wszystkich polskich kibiców. Potem niesamowity bieg Lewandowskiego i Kszczota. Cały czas serce biło mi jak szalone, a gdy wbiegli na metę nie powstrzymałam się i zaczęłam krzyczeć. Złoto i brąz w jednym biegu jest czymś niewyobrażalnym. Nasi chłopcy byli w tym biegu faworytami, w szczególności Lewandowski, ale chyba nikt nie spodziewał się aż tak dobrego wyniku. Następnie skok o tyczce i trzech naszych muszkieterów. Emocje też były ogromne to napięcie gdy zawodnik staje na rozbiegu i ta radość, gdy wyląduje na materacu, a poprzeczka nadal jest tam gdzie być powinna. Z Gosią czarowałyśmy wczoraj Włocha żeby nie przeskoczył 5.85 bo wtedy brązowy medal Czerwińskiego by przepadł. Udało się i znowu mogliśmy się cieszyć.
Dzisiaj kolejne medalowe szanse. Myślę, że przede wszystkim Piotrek Małachowski, ale również nasze sztafety nie są bez szans na medal, także zapowiada się bardzo ciekawy wieczór.

A wracając do tematu jakim jest siatkówka, to dzisiaj i jutro mecze towarzyskie naszych pań z Rosją. Stęskniłam sie za siatkówką i z przyjemnością obejrzę te mecze i będę kibicować z całych sił. Potem się z wami podzielę moimi spostrzeżeniami ;)

sobota, 31 lipca 2010

Majewski, czyli o tym, ze złoto da się przegrać o centymetr.

Coś mi się wydaje, że złoto na tych ME nie jest nam dane. Jak tylko jest szansa, to albo kontuzja, albo przegrywa się o centymetr. No trudno, bywa. Myślę, że dzisiaj jakieś medale jeszcze będą.

Aaa, i Radwańska gra o finał WTA w Stanford. Szykuje się sportowy wieczór ;)

Hihi, odwołuję wszystko co napisałam, mamy złoto i brąz!!! Sześć medali ! Brawo!

piątek, 30 lipca 2010

Mamy medala po raz trzeci ; )))

Anita Włodarczyk może nie zachwyciła - kontuzja dawała się we znaki - ale medal jest i to najważniejsze. Wciąż czekam na złoto.

Szkoda mi trochę Wioletty Frankiewicz, bo stać ją było na brąz, niestety osłabła w samej końcówce. Artur Noga też piąty, no ogólnie dzień średnio udany. Jutro będzie lepiej ; ))

Radwańska gra z Kirilenko o półfinał i wygrywa ;))

Mamy medala po raz drugi ;d

Pan Korzeniowski doczekał się następcy. W życiu bym nie powiedziała że w tej konkurencji zdobędziemy medal ale cóż, te ME to impreza niespodzianek ; )) Dzisiaj wieczorem startuje Anita Włodarczyk i mam nadzieję, że będzie polować na rekord świata. Trzymam za nią kciuki.

Aaa, od niedzieli mnie nie ma. Dwa tygodnie. ;//

czwartek, 29 lipca 2010

;/

Tak tak, jak mecz w niedzielę to ja akurat muszę zaczynać obóz, najs. Obóz sportowy oczywiście ;) Jakby ktoś nie wiedział to w przyszłym roku jadę z Martą i może, może z Nesą do Kortowa na siatkarski ;d

Zawiodłam się wczoraj na wieczornych występach. że nie było żadnych medali w rzucie młotemn i skoku w dal ;d

środa, 28 lipca 2010

Mamy medala!

Jak pisała Gosia - mamy medala! Brązowego, no ale co z tego. Kompletnie niespodziewanie.

Radwanska wygrała w 2. rundzie z Olgą Sawczuk 7:6, 6:2 . Nie bez problemów.

Swoją drogą, to Katarzyna Skowrońska - Dolata, uwaza że najprzystojeniejszym siatkarzem jest Winiarski i ew. Świderski. I w tej chwili wszystkie narzeczone Kurka i Bartmana powinny popaść w depresję. : d

Kocham was wszystkich! : d Nie, nic szczególnego się nie stało, ale skapowałam się, ze w niedzielę MECZ! Polki. POLSKA - ROSJA! Tego dnia moja siostra ma wyprawiane urodziny (i moje imieniny, dosatnę skarpetki z Pumy. x dd), dlatego jeśli ktoś ma zamiar nie wpuścić mnie do pookoju na mecz to pozabijam, a głowy powtykam na płot sąsiada. Delikatnie, acz stanowczo poproszę mamuuusię żeby impreza była na dworze. Będzie dużo dzieciarni, także znajac moje nerwy nie będzie super. x dd

pozdrawiam z Iławy. ruszyć tyłki i nad Jeziorak, a nie.

Medal! Pierwszy medal!

Mamy już medal w Barcelonie. Niespodziewany, ale takie są najlepsze. Dziewczyny lubią brąz ; ) Szkoda, strasznie szkoda, że Jagaciak nie idzie i że w sprintach odpadli Polacy, ale liczę na Ziółkowskiego, że pokaże klasę. Póki co rzucił, jakby to powiedzieć, przyzwoicie ; d
Z niecierpliwością czekam na występ Anity Włodarczyk i liczę na rekord świata ;))

wtorek, 27 lipca 2010

ME w Barcelonie czas zacząć!

Notka ciut nie siatkarska, ale powstrzymać się nie potrafię ; ) Polakom dziś szło fajnie. Ósme miejsce Jelonka, wiele zawodników zakwalifikowało się do pólfinałów i finałów. Szkoda tylko, że Ania Rogowska i Monika Pyrek mają kontuzje, forma Anity Włodarczyk też niepewna, ale liczę na nią i tak...

;)))

poniedziałek, 26 lipca 2010

Canarinhos, canarinhos.

Złoto ma Brazylia, więc jest tak jak być powinno. Tak jak zazwyczaj. Kuba niestety bez medalu - niestety, bo to zmotywowałoby naszych chłopaków. Czy Serbia zasługiwała na brąz - nie wiem. Przyznam się bez bicia, że w tegorocznej LŚ nie obejrzałam żadnego ich meczu.

W każdym razie jak było tak było. Teraz możemy już spokojnie myśleć o MŚ.

Aha, w związku z tym, że jutro zaczynają się lekkoatletyczne ME, to możecie spodziewać się "lekko" odbiegających od tematu notek - moje ( Marty i Nesy zresztą też) uzależnienie sportowe objawia się nie tylko w siatkarskiej postaci ;))

niedziela, 25 lipca 2010

;/

No i znowu dziewczyny mnie ubiegły. Nie tak miało być. Obejrzałam pierwszy półfinał i byłam zawiedziona postawą Serbii. W pierwszym secie wyglądało na to, że będzie wyrównany mecz, niestety skończyło się inaczej.
W finale kibicuję Brazylii, W meczu o trzecie Kubie.

;))

Nie tak jak byśmy chcieli

I znowu jest odwrotnie niż oczekujemy. W finale zamiast Kuby I Serbii jest Rosja i Brazylia. W takim wypadku chciałabym złota dla Brazylii. Jakoś tych Rosjan nie trawię, nie podoba mi się ich arogancja. 3 Miejsce dla Kubańczyków, którzy byli moimi faworytami. Jeśli ich psychika wytrzyma będą w stanie pokonać Serbów, ale nie mogą popełniać prostych błędów bo to się na nich zemści.

To nie mój finał.

Nie chcę takiego finału. (Rosja - Brazylia) Na początku F6 było ciekawe, wręcz cąły czas pięciosetowe, a teraz? Końcówka jak na razie jest słaba. Rosja bez oporu pokonuje moich Serbów, a Brazylia mniejmoją Kubę.
Chyba wolałabym żeby wygrała Brazylia. Skoro juz są w finale, to niech wygra MŚ z 2006r. Niech Rosjanie dostaną baty, przynajmniej będę miała ubaw.

Specjalnie napisałam 'MŚ z 2006r.' bo w 2010r. MŚ będzie Polska.

sobota, 24 lipca 2010

Skoro Marta napisała już co sądzi o półfinałach - napiszę i ja. W pierwszym półfinale kibicuję Serbii. I to z tego samego powodu - nie lubię reprezentacji Rosji. W drugim półfinale (i tu ZNOWU powtórzę po Marcie - my to tak już mamy) liczę na Kubę. Brazylii przydałoby się małe utarcie nosa. W ogóle myślę, że final six wygra Kuba. To by było budujące dla naszych siatkarzy. Trzecie miejsce - Brazylia wg. mnie.

Tak w ogóle, to podium na MŚ stawiam takie:

Złoto - Polska
Srebro - Kuba
Brąz - Brazylia
Final Six

Pólfinały:
Serbia - Rosja
Brazylia - Kuba

W meczu Serbia - Rosja kibicuję Serbom. Dlaczego? Dlatego, że nie lubię Rosjan i wg. mnie Serbia jest lepsza. Znaczy nie lubię reprezentacji. Strawię Abramova i kilku innych fajnych graczy, ale tak samo jak patrząc na Kubę mam wrażenie, że są cholernie pewni siebie. A ja nie lubię pewniaków. Nie lubię też snobów i innych takich.
Mimo to, w drugim półfinale będę za Kubą (cholernie pewną siebie). Dlatego, że dla naszej reprezentacji ich ewentualna wygrana nad Brazylią może być bardzo budująca. Przecież wygraliśmy jeden mecz 3:0 i to w jakże efektownym stylu. No chyba, ze spojrzymy na to przez perspektywę dwóch ostatnich przegranych. Wtedy mozemy być za Brazylią.

Mój finał:
Serbia - Kuba

Muszę powiedzieć, ze skład półfinałów podoba mi się. Nie dlatego, ze są tam moi faworyci, a dlatego, że liczę na dobre widowisko. No i dlatego, ze chcę obejrzeć jakiś długi mecz. x dd

Byłam zrozpaczona kiedy Polacy nie awansowali do F6. Ale patrząc na dyspozycję innych zespołów podejrzewam, ze niczego konkretnego byśmy tam nie ugrali. Mam nadzieję, że w czasie zgrupowania trener Castellani podejmie mądre decyzje w doborze zawodników. A siatkarze poprawią formę na jeszcze lepszą, a wtedy nasz występ na MŚ powinien być udany.

piątek, 23 lipca 2010

; )

A więc tak. Jak już Marta pisała, Brazylia po męczarniach wygrała z Argentyną. Tak, tak, z Argentyną, która w grupie robiła za narzędzie do treningów ; P. I sama nie mogę sobie wyobrazić jak to się mogło stać, czy to Argentyńczycy poprawili grę, czy to Brazylia stoczyła się do ich poziomu ; )
I znowu powtórzę po Marcie - jest to dobre dla Polaków, nie muszą się bać TEJ Brazylii, bo wydaje mi się, że to już nie jest TA Brazylia. Bardziej należy chyba obawiać się Niemców (tak, tak), Rosji czy Bułgarii. Ale wierzę w nich, będzie dobrze ; )

Tie-breakowy Final Six

Trwa Final Six Ligi Światowej i trwają emocje, nie tak wielkie bo naszej reprezentacji zabrakło, ale jednak są. Największe potęgi zmagają się na Argentyńskim boisku w pięciosetowych pojedynkach. Brazylia wygrywa z Serbią, a Rosja z Kubą. Znamy już pierwszych półfinalistów, ale nadal nic nie jest pewne. Nie ma jednego faworyta. Oczywiście jest zawsze faworyzowana Brazylia, ale inne drużyny niczym jej nie ustępują, w niczym nie są gorsze. Każdy może wygrać i to jest piękne. Do końca będzie zacięta rywalizacja.

Na razie przerwa w meczach naszej reprezentacji. Będziemy z niecierpliwością czekać na pierwsze starcie z Brazylią i z całych sił kibicować, ale do tego jeszcze dużo czasu.

czwartek, 22 lipca 2010

Jak to bywa z wielką Brazylią, czyli 3:2 z Argentyną.

Brzmi niewiarygodnie? Tak, Brazylia wygrała (po męczarniach) z Argentyną. Wygrali 3:2, co jest dla mnie niespodzianką, bo ja obstawiałam na jakieś 3:0 ew. 3:1 (co i tak jest optymistyczną wersją). My wygraliśmy z Argentyną dużo ładniej i bardziej widocznie. Czy to oznacza, ze możemy pokonać wielką (?) Brazylię? Jak dla mnie - tak. A więc do roboty, będziemy MŚ.

Jako, że Małgosia już opowiedziała o swoich początkach, to ja się pochwalę swoją superekstradynamiczną zagrywką, którą zajmują się Nesa i Małgosia. No właśnie, jak się poprawi zagrywkę będzie dobrze. Chyba dobrze. : d
No to od nowego roku, do gimnazjum i miejmy nadzieję, że znajdzie się jakaś porządna drużyna, bo jeśli nie to zostaje mi Zryw, bo bez siatkówki żyć nie umiem. Tata mnie zaraził tą grą. No nie grał w lidze, ale był bardzo dobry. Oczekuję, ze trochę wzrostu po nim odziedziczyłam i będę grać.
Pochwalę się, ze byłam na meczu reprezentacji. : d Co z tego, ze wtedy nie było dla mnie róznicy pomiędzy Winiarskim a Wlazłym (byłam młoda i głupia. x dd). Ha, i mam nawet zdjęcie z Szymańskim i kilku superfajnych zawodników pokoroju Świderskiego (z nimi nie mam zdjęcia, bo ich nie złapał mi tata. : d). I informuję Was, ze w sierpniu będzie u nas kadra B, a w pazdzierniku Delecta Bydgoszcz, AZS Olsztyn (sialalalalalala. : d) i jakiś klub z Rosji i Turcji. Fajnie, niee?
Moją ulubioną siatkarką jest Patrycja Polak, bo bardzo dobrze gra i jest z Iławy (z mojej Iławy, tak tak. : d). A siatkarzy lubię wszystkich, a najbardziej Kurka. Jest charyzmatyczny, a przy tym dobrze gra.

Zawsze się tak rozpisuję, takze przyzwyczajcie się. : d


fajny wywiad z Katarzyną Skowrońską.
http://reprezentacja.net/siatkowka/aktualnosci/28435_katarzyna_skowronska_dolata_na_trzepaku_robilam_kielbaski_


O 22:00 Kuba - Włochy. Może się dorwę do telewizora. Stawiam na 3:1 dla Kuby
O 2:00 Serbia - Brazylia . Moze się obudzę. : d Stawiam na 3:1 dla Brazylii.

środa, 21 lipca 2010

Siatkówka, czyli jak to się zaczęło i jak trwa ; )

Tak sobie myślę, że może napiszę jak się zaczęło u mnie zainteresowanie sportem i siatkówką.

Od najmłodszych lat lubiłam sport. Pamiętam jak rodzice się dziwili, że pięciolatka jest w stanie obejrzeć cały mecz albo konkurs skoków narciarskich. Po szkole biegałam (i nadal biegam ;P) na SKS -y. Jednak siatkówka zaczęła się mniej - więcej od MŚ 2007, a tak dokładniej i dogłębniej od ME w zeszłym roku ; )
Moi ulubieni siatkarze to Bartosz Kurek - bo tak, Daniel Pliński, bo pochodzi z miejscowości do której mam 8 km, bo niesamowicie potrafi zmylić przeciwnika i wreszcie, bo był u nas w szkole i mam jego autograf. No i Aleksandra Jagieło - bo ma taki spokojny charakter i zaraża tym spokojem w trudnych chwilach całą reprezentację.
Mam zamiar W KOŃCU zacząć trenować siatkówkę w klubie, jednak zawsze coś staje mi na przeszkodzie, albo nie ma czasu, albo jeszcze rożne inne sprawy. Trenuję za to tenis stołowy ; )
Marta załatwiaj te bilety. Bo jak później zabraknie to nie weźmiesz dla nas autografów i co to będzie ? Ja też chcę na jakiś mecz.

Marta szaleje, czyli w oczekiwaniu na mecz.

Małgosia zakupiła sobie koraliki, a ja mam piękną czapkę na której zbiorę podpisy kadry B. O ile znajdę czapkę. : d
No właśnie, niedługo do Iławy przyjeżdża kadra B, może pora się upomnieć o bilety?

Co Gosia w Gdyni kupiła, czyli o tym, ze nawet koraliki mogą nadawać się do kibicowania naszym siatkarzom ; )

No więc wróciłam z miasta portowego Gdynią zwanego. Wyprawa miała służyć głównie obejrzeniu filmu w kinie, ale zakończyła się rundką po straganach i upolowaniem biało - czerwonych koralików. Tak więc z założeniem czekam na szóstego sierpnia, na mecz ; D

Wytrzymać już nie mogę, moje uzależnienie od siatkówki objawia się głównie szturmowaniem telewizora w poszukiwaniu powtórek i zajmowaniem komputera w celu oglądania akcji na youtube ;)
Ja chcę mecz!

wtorek, 20 lipca 2010

To dopiero początek

Gosia nas zostawiła na pastwę losu. Nie jesteśmy zbyt doświadczone w blogowaniu (przynajmniej ja) więc się lepiej nie zrażajcie. Tematy porządnie się rozkręcą na MŚ, nie będziecie mogli nadążyć z czytaniem ;) Tak Marta mam nadzieję, że nie będziemy musiały tutaj pisać o takich sprawach jak ta z Łukaszem.

Małgosia zwiała.

Małgosia nie mogła juz dluzej być na komputerze, więc sobie poszła i dała nam mozliwość pisania i zmiany zdjęć itp. Tylko szkoda, ze nie wiemy jak się wchodzi w edycję. Oj biedne jesteśmy, oj biedne. : d
Nie przestaniemy pisać pomimo, ze nie ma meczy. Następny dopiero 6 sierpnia, przez co przezywamy katusze. Miejmy nadzieję, ze znajdą się jakieś tematy. Oby inne od sprawy Zygadły. Robi się nieciekawie.
M.
No więc tak. Nazywamy się Gosia, Marta i Natalia (Nesa będzie zła że napisałam jak ma na imię ;d).
Poznałyśmy się dość dawno na forum victora juniora, zaczęłyśmy razem pisać w temacie o siatkówce, no i po jakimś czasie wyszło tak, że założyłyśmy bloga.
Siatkówka to nasza pasja, tak więc będziemy tu pisać głównie o tym sporcie - komentować mecze, zdjęcia, turnieje.
Mamy nadzieję, że się spodoba ;))

Do MŚ pewnie mało się tu będzie działo z prostego powodu - mało meczy więc nie ma o czym pisać. Ale obiecujemy, że jak przyjdzie czas turnieju to codziennie będziemy zdawać sprawozdania ; )