Walka o tytuł Mistrza Polski rozgorzała na dobre. Wbrew pozorom nie są to jednostronne pojedynki. Zwycięzca pierwszego z nich to zapewne spore zaskoczenie dla wszystkich fanów PlusLigi. Kędzierzynianie utarli nosa mistrzom i pokonali ich 3:2 po bardzo dobrej, pełnej poświęceń grze. Następnego dnia jednak nie udało się kontynuować akcji "zlej mistrza" i zwycięstwo odnotował zespół z Bełchatowa. W pierwszych dwóch setach gra była bardzo jednostronna. Mocna zagrywka wyłączyła kędzierzynian z gry i pozwoliła na zupełną dominację Skry. W trzecim secie role się odwróciły i jak by to powiedzieli komentatorzy, kędzierzynianie powrócili z dalekiej podróży. Tym razem to oni wiedli prym na boisku, dzieląc i rządząc. Czwarty set był bez wątpienia najciekawszy. Wyrównana walka punkt za punkt trwała od samego początku aż do tych kilku piłek setowych na końcu partii, rozgrywanej do 29 punktów.
Bełchatowianie tym zwycięstwem wyrównali stan finałowej rywalizacji i mogą teraz spać spokojnie. W przyszłym tygodniu zawodników czekają dwa mecze w Kędzierzynie, które być może rozstrzygną o mistrzowskim tytule.
W rywalizacji o brązowy medal na prowadzeniu jest drużyna Asseco Resovi Rzeszów, która już dwukrotnie pokonała częstochowski AZS. Trzeci pojedynek, tym razem transmitowany w telewizji odbędzie się w poniedziałek o godzinie 18:00.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz