niedziela, 18 września 2011

Mamy medal...mamy brąz!!! :D

A jednak się udało! Wszystkim niedowiarkom dzisiaj nasi siatkarze utarli nosa. Jeszcze 2 godziny temu kłóciłam się z tatą, który twierdził, że nasi nie mają szans, ale wyszło na moje :)

Przepiękny mecz w naszym wykonaniu. Pojawiło się "to coś", czego między innymi zabrakło wczoraj. Była iskra, był power. Genialny mecz rozegrał dzisiaj Kuba Jarosz, atomowa zagrywka, mocny, pewny atak. Można by powiedzieć, że wreszcie się odblokował.Dobrze zagrał też dzisiaj Bartek Kurek. W końcówce to on kończył te najważniejsze piłki i dzięki temu mogliśmy się cieszyć z pięknego zwycięstwa. W aspekcie psychologicznym naszym chłopcom pewnie było trochę łatwiej. Rosjanie byli murowanym faworytem do złota, a wczoraj polegli w półfinale i ten dzisiejszy mecz był dla nich tylko przykrą koniecznością. Pewnie nawet po zwycięstwie nie cieszyli by się tak jak nasi chłopcy. Miło było popatrzeć na to szczęście. Niestety nie oglądałam zbyt wielu meczy tych mistrzostw i nie byłam na bieżąco w tym w jakiej obecnie formie jest która drużyna, ale wierzyłam w to, że możemy pokonać Rosjan. Jak widać czasem optymistyczne podejście do sprawy wcale nie jest takie nierealne. Wiara czyni cuda i potem sprawia wiele radości. Był to zdecydowanie najlepszy mecz w naszym wykonaniu. Nasi chłopcy już często udowadniali, że siatkówka jest nieprzewidywalna i właśnie za to kocham ten sport :)


Mecz o brązowy medal Mistrzostw Europy 2011
Polska - Rosja 3:1 (25:23, 18:25, 25:21, 25:19)

2 komentarze:

  1. Cieszyłam się jak szalona, gdy tylko mecz się zakończył.Mamy brąz!!! Chłopaki zagrali świetnie:*
    A już w sobotę panie...

    OdpowiedzUsuń
  2. gratulacje dla naszych brązowych chłopaków ;-)
    zapraszam do mnie! guillaume-samica.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń