niedziela, 10 lipca 2011

Polacy na podium LŚ! Zwycięska walka o brąz!

Od meczu minęła już chwilka, a ja nadal jestem tak samo zagotowana. Chyba pora wziąć coś na uspokojenie. :)

Polska - Argentyna 3:0
(25:18, 25:23, 25:22)

Składy zespołów:
Polska: Nowakowski (7), Kosok (7), Kurek (14), Jarosz (17), Ruciak (2), Żygadło (4), Ignaczak (libero) oraz Kubiak (4)
Argentyna: Conte (14), Quiroga (3), Sole (5), Pereyra (8), Crer (8), De Cecco (3), Gonzalez (libero) oraz Ocampo (3) i Uriarte (1)

Takie mecze aż chce się oglądać! Heroiczna walka ze Sborną dała nadzieję na wygraną z Argentyną. Z Rosją walczyliśmy jak równy z równym i naprawdę warto było obejrzeć - mimo przegranej. Dzisiaj... Brak słów! To, co zrobiła nasza drużyna jest nie do opisania. Wygraliśmy 3:0! Myślę, że teraz WSZYSCY malkontenci powinni się zastanowić nad tym co mówili, nad ciągłym marudzeniem - bo nasza reprezentacja nadal może być najlepsza.
Myślę, ze ten turniej pokazuje wartość pracy chłopaków. Ciężkie treningi, długie podróże - mogą być z siebie dumni. Ale trzeba pamiętać, że droga od zera do bohatera jest krótka, a od bohatera do zera jest pokonywana w mgnieniu oka, dlatego nie można zatracić się w tym sukcesie. Musimy brnąć dalej!
Takie mecze są ważne. Budują drużynę, wzmacniają fundamenty. Chłopcy podnieśli się, pokazali charakter, walkę. To jest normalne dla przyszłych zwycięzców. Dlatego bądźmy dobrej myśli! Następne turnieje oby były dla nas tak samo owocne, ale i szczęśliwe - bo nie ukrywajmy, chyba rzeczywiście cały wszechświat nam pomógł! :) Ale wykorzystaliśmy to i tylko ten fakt się liczy.

Dziś jeszcze finał. Rosja-Brazylia. Szykuje się ciekawe widowisko, dla jednej strony wygrane, a dla drugiej nie. Kto będzie się dziś cieszył ze zwycięstwa?
(Dziś jeszcze dekoracja, koniecznie trzeba obejrzeć.)

5 komentarzy:

  1. Ale tak naprawdę Polska nie powinna się tam znaleźć, to wszystko to jedna wielka ściema. "Nasi" powinni odpaść po eliminacjach. I tak! A nie, że po prostu oszukują wszyscy, byle tylko zarobić. Już nie ma prawdziwego sportu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oszukują? Że niby gdzie? Taki jest przywilej gospodarza już od lat. W tym roku do finałów awansowała Polska, w poprzednim Argentyna itd.

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie, ten przywilej gospodarza. :) Poza tym nawet gdyby nie wszystko było czyste w tym finale (w co nie wierzę) to naprawdę nie ma co obwiniać siatkarzy, oni na pewno nie mają aż tak dużo do powiedzenia. Tak samo z tym losem szczęścia... Na medalu nie jest napisane "mieli farta" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Polscy kopacze na Euro 2012 bez tego przywileju też wątpię, że by się znaleźli : >

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam! Bardzo fajny blog! :) Szkoda, że dopiero teraz tu trafiłam :) Z pewnością będę zaglądała częściej, po każdej aktualizacji :) dodałam was już do obserwowanych i wrzucam do polecanych u siebie! Pozdrawiam i zapraszam do mnie na paulaxj.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń