Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Polska. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 9 sierpnia 2012

Koniec Igrzysk dla siatkarzy

Wszyscy już wieszają nam medale na szyjach, ale jeżeli zaczniemy się tym przejmować, to będzie to początek naszego upadku i żadnego medalu nie przywieziemy. Łukasz Żygadło

Presja, która spadła na naszych siatkarzy chyba nie jest powodem porażki (żeby znaleźć powód trzeba trochę odczekać). Ale mimo wszystko... Media najpierw powinny rozliczyć siebie ze swoich artykułów wieszających Polakom medal na szyi. I to nie byle jaki medal! Złoty! 
Medal okazał się być poza naszym zasięgiem. Na wytłumaczenia pewnie przyjdzie czas, ale chyba nie to jest najważniejsze. Myślę, że jako prawdziwi kibice powinniśmy wesprzeć chłopaków. Bo mimo tego, że ten turniej został zawalony (nie oszukujmy się) - oni poświęcają swoje zdrowie, a często nawet rodziny. I należy to docenić. A to chyba nie wszystkim wychodzi, bo nawet na jednej z bardziej profesjonalnych stron siatkarskich napotkałam artykuł napisany przez jakiegoś frustrata. Owszem, trochę racji w tym "felietonie" było - brak gry kombinacyjnej i nieciekawe komentowanie meczów (co ma komentowanie meczów do porażki siatkarzy?). Niektórzy nawet stwierdzili, że gra Polaków na IO to większa klęska niż Euro. Przykre. Jeszcze niedawno Ci krytycy pisali, że Polacy wrócą ze złotem na 100 procent...

Wydaje mi się, że to kibice w tej chwili powinni być twardzi i nie użalać się. Powinni po prostu stanowić podporę dla naszej (i tak najlepszej!) drużyny, bo to jej członkowie w tej chwili przeżywają dramat większy niż my. Przyjdzie czas, w którym to my znów będziemy cieszyć z wygranej. Ktoś musi przegrać, żeby kto inny mógł wygrać. Siła zespołu tkwi w podnoszeniu się z porażek. Szczególnie takich. 
Optymizmu wszystkim życzę, i cierpliwości do internetowych hejterów! :)

środa, 28 grudnia 2011

Siatkarski rok 2011, czyli co zostawiamy za sobą

Rok 2011 był dla polskiej siatkówki dobry. Dla niektórych - "zaskakująco dobry".
Najpierw rozgrywki Plusligi, które na naszym krajowym podwórku nie przyniosły zbyt wielu zmian - Skra Bełchatów wciąż wygrywa, a inne drużyny po raz kolejny muszą uznać jej wyższość. AZS Politechnika Warszawska była bliska wejścia do czołowej czwórki, co wielu przyjęło z wielkim zdziwieniem. Ostatecznie klub zajął piąte miejsce, zdobył prawo do występów pucharowych i... na tym się skończyło. Utrata dwóch czołowych zawodników - Michała Kubiaka i Zbigniewa Bartmana okazała się bolesna. Największym zawodem sezonu okazał się Jastrzębski Węgiel, który zakończył rozgrywki na siódmym miejscu. Za to w Lidze Mistrzów spisali się zaskakująco dobrze - udało im się awansować aż do Final Four. W Pluslidze Kobiet najlepsza okazała się ekipa z Muszyny, za którą na podium stanął beniaminek - Atom Trefl Sopot i BKS Aluprof Bielsko-Biała. Ostatnie miejsce i spadek z ekstraklasy przypadło drużynie z Rumii.

W sezonie reprezentacyjnym działo się naprawdę wiele. Liga Światowa, World Grand Prix, Mistrzostwa Europy i nie tak dawno zakończony Puchar Świata.
O awans do finałów Ligi Światowej nie musieliśmy się martwić - byliśmy organizatorami całej imprezy. Wielu ludziom wydawało się, że może być bardzo trudno zdobyć medal. I rzeczywiście tak było. Najpierw wygrana z Bułgarami, którą niestety zespół okupił kontuzją Zbyszka Bartmana. Potem mecz z Włochami, o którym chyba każdy chciałby zapomnieć. Miałam tego pecha (a może szczęście), że trafiłam na ten mecz i patrzyłam na nieciekawą grę reprezentacji. Wszyscy dwoili się i troili - nikomu nie można zarzucić braku zaangażowania. Ani zawodnikom, ani kibicom. następny mecz wygrany - z Argentyną, uratował nam tyłek. Że już nie wspomnę o tym, jaką przysługę zrobili nam Bułgarzy wygrywając z Włochami. Tak czy inaczej chwała Nikołowowi i spółce. W półfinale trafiliśmy na Rosjan i przegraliśmy, ale nasi siatkarze pozostawili po sobie obraz walki. W meczu o 3. miejsce pokonaliśmy Argentynę, i tak oto bez największych gwiazd zdobyliśmy brąz LŚ i ważne punkty do rankingu.

W WGP reprezentacja kobiet nie pokazała się ze zbyt dobrej strony. Brak wielu zawodniczek okazał się dotkliwy. Nie pomogły nawet świetne występy Bereniki Okuniewskiej, niemożliwe obrony Pauliny Maj... Naprawdę, dziewczyny walczyły, dawały z siebie wszystko, ale porażki z takimi zespołami jak Dominikana były bolesne. Potem przyszły Mistrzostwa Europy, i patrząc na występy w WGP było niebo lepiej! Polkom szło naprawdę świetnie, do czasu meczu z Serbkami - jak się okazało potem - Mistrzyniami Europy. Dziewczyny przegrały, ale pozostawiły po sobie dobre wrażenie. Walczyły, i chwała im za to. Wydaje się, że nasza ekipa jest na coraz lepszej drodze. Na pewno lepszej niż chociażby przed Pucharem Jelcyna.

Potem przyszły Mistrzostwa Europy mężczyzn. Sam Piotr Gruszka przyznał, że w takiej atmosferze nie jechali na żadną imprezę. I miał rację. Wszędzie roiło się od komentarzy na temat braku atakującego. Bartman nie wrócił po kontuzji, a forma dwóch pozostałych - Piotra Gruszki i Kuby Jarosza wydawała się baardzo daleka od ideału. Jednak jak zwykle polskie marudzenie okazało się bezpodstawne, bo zajęliśmy świetne trzecie miejsce. Przyszła radość, ale też wszyscy naokoło studzili ją mówiąc, że na Pucharze Świata nie będzie kolorowo.
A jak było sami wiemy. Świetna gra Polaków, zajęcie drugiego miejsca... a mało brakowało i byłoby pierwsze! Jednak żadne gdybanie nie ma sensu, kiedy Polacy mają awans na IO, do tego znacznie awansują w rankingu FIVB. Wszyscy, którzy grali w sezonie reprezentacyjnym zasługują na wielkie wyróżnienia. Również Ci, którzy powrócili do reprezentacji po przerwie. Michał Winiarski i Paweł Zagumny byli naprawdę sporym wzmocnieniem.
Ten rok był dla polskiej siatkówki naprawdę dobry. Sukcesy Polaków pokazują, że pracą można osiągnąć wszystko. I ambicją, bo chyba każdy pamięta Michała Kubiaka, który poszedł jak dzik w żołędzie. (Swoją drogą, Krzysztof Ignaczak ma talent nie tylko do siatkówki, ale też i do ciekawych porównań :D) Tak więc, idźmy wszyscy jak dziki w żołędzie! :D

Życzmy sobie żeby następny rok nie był gorszy od tego, aby wreszcie zdobyć medal na Igrzyskach Olimpijskich! I nawet tak poza siatkówką, żeby nie zabrakło nam siły do walki o to, co kochamy :)

niedziela, 4 grudnia 2011

Jeśli się chce, to można wszystko.

Tak jak w tytule - można wszystko. Nasi zawodnicy są tego żywym przykładem. Przed wyjazdem na PŚ wszyscy liczyli na kwalifikację olimpijską, ale chyba nie każdy byłby w stanie powiedzieć, że zdobędziemy ją na 100%. A tutaj niespodzianka! Praca naszych zawodników, sztabu i wszystkich wokół naszej kadry została nagrodzona. Mamy Londyn, a kto wie czy za rok i go nie zdobędziemy...
Te dwa tygodnie dla siatkarzy były okresem pełnym ciężkiej pracy, zmęczenia i zmagania się z coraz trudniejszymi przeciwnikami. Dla nas - kibiców, cały Puchar Świata był prawdziwą ucztą. Te jedenaście meczy pokazało moc naszej reprezentacji, pozwoliło pokazać prawdziwe możliwości zawodników. Przykładem może być Piotr Nowakowski - już przez niektórych nazywany jednym z najlepszych na świecie! Albo Marcin Możdżonek - najlepszy blokujący całego turnieju! Najśmieszniejsze jest to, że jeszcze niedawno na jednej ze stron przeczytałam "że Możdżonek to drewno, w meczu nie zalicza więcej niż jednego bloku"... Śmieszne. W Japonii swoje możliwości pokazał Kuba Jarosz - naprawdę grał dobrze, i miejmy nadzieję, że już tak zostanie bo naprawdę dałoby to naszej reprezentacji szerokie pole manewru. Gdybym miała chwalić kogoś jeszcze to chyba zabrakłoby mi epitetów... Każdy z zawodników rozegrał świetny turniej. Chociaż to i tak mało powiedziane.
I teraz pewnie zacznie się "nie popadajmy w hurraoptymizm". I po części jest w tym racja, bo trzeba pamiętać, że to jeden maleńki krok w drodze do zdobycia Londynu. Ale z drugiej strony: czemu się nie cieszyć? Jest szeroka ławka, jest Michał Ruciak, który jak dla mnie jest kimś niesamowitym! Jest dowodem na to, że warunki fizyczne wcale nie są najważniejsze.

Taki sukces pokazuje, ze można przenosić góry. Że systematyczny trening, ambicja, wola walki i prawdziwa miłość do siatkówki wystarczy, aby coś osiągnąć.
Dziękujemy Chłopcy! Życzymy zdrowia przede wszystkim, a i powodzenia w lidze!

sobota, 1 października 2011

Koniec ME dla Polek, początek ligi dla siatkarzy

Na ćwierćfinale zatrzymały się nasze siatkarki. Udział w ME zakończył się szybko. Zbyt szybko. Przeciwko Serbkom zabrakło nam pewności siebie. Poza tym przeciwniczki zagrały świetne spotkanie, a nasze zawodniczki nawiązały walkę dopiero w trzeciej partii. Kto wie co by było gdyby ją wygrały... Ale lepiej się nad tym nie zastanawiajmy, tylko idźmy do przodu! Początek Plusligi kobiet już niedługo, dlatego trzymajmy kciuki za wspaniały sezon dla polskich klubów! :)

Siatkarze zainaugurowali już swoje rozgrywki. Nie obyło się bez niespodzianek. Wygrana Delecty nad Politechniką (3:1), Skry nad Lotosem Gdańsk (3:1, gdańszczanie pokazali się z naprawdę fajnej strony) i... Częstochowy nad Jastrzębskim Węglem (3:1)! O ile pierwsze dwa spotkania zakończyły się mało zaskakującymi wynikami (dobra gra Gdańska nie jest dla mnie zaskoczeniem) to trzeci wynik może być nieco zadziwiający.
Faworyzowani siatkarze Jastrzębskiego Węgla w dwóch ostatnich partiach nie mieli wiele do powiedzenia. Zespół Częstochowy już nie raz pokazywał, że potrafi walczyć, a co - więcej wygrywać, ale teraz pozostaje pogratulować świetnego spotkanie Tytanowi. Każdy z zawodników dał coś od siebie, a przecież na tym polega siatkówka - na grze całej drużyny. I chyba tego dzisiaj zabrakło podopiecznym Bernardiego. Co z tego, że są indywidualności, skoro nie ma ekipy? Jednak ja bym nie stawiała na nich krzyżyka, to przecież początek, a ta drużyna na pewno nie miała wiele czasu na zgranie. Dlatego wydaje mi się, że mimo tej porażki Jastrzębski Węgiel będzie faworytem następnych spotkań. Liga zapowiada się baaardzo ciekawie. ;)

sobota, 24 września 2011

Polki rozpoczynają walkę na ME

Już dzisiaj o 16 Polki rozegrają swoje pierwsze spotkanie na Mistrzostwach Europy. Po drugiej stronie siatki stanie ekipa z Izraela, dla mnie w ogóle nie znana. Nasze siatkarki są faworytkami tego meczu, co od całego turnieju - mało kto stawia na medal. Ale ja chyba się z tego grona wyłamię, bo jestem zdania, że Polki zdobędą medal. A konkretniej złoty. :) Czemu nie? Panowie zdobyli brąz, a byli w chyba jeszcze gorszej sytuacji. Tak więc: w górę serca bo Polska wygra MEcz. :)
Szkoda, że nie będzie Kingi Kasprzak, ale niech leczy tę kontuzję, bo jest bardzo wartościową zawodniczką.


Wczoraj miałam okazję obejrzeć spotkanie Holenderek z Hiszpankami. Właściwie, to mecz kompletnie bez historii, bo Manon Flier i spółka rozbiły rywalki 3:0. Nie ukrywam, że mnie to cieszy. Tym bardziej, że nareszcie można było zobaczyć Debby i Caro na boisku.

niedziela, 4 września 2011

Skład na ME mężczyzn

Trener Andrea Anastasi ogłosił skład reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy, które zostaną rozegrane od 10 do 18 września w Innsbrucku, Karlowych Warach, Pradze i Wiedniu.

Skład reprezentacji Polski na ME:

rozgrywający: Łukasz Żygadło, Fabian Drzyzga
atakujący: Piotr Gruszka, Jakub Jarosz
środkowi: Piotr Nowakowski, Marcin Możdżonek, Grzegorz Kosok, Karol Kłos
przyjmujący: Michał Ruciak, Michał Kubiak, Bartosz Kurek, Mateusz Mika
libero: Krzysztof Ignaczak, Paweł Zatorski

niedziela, 28 sierpnia 2011

Kawał serducha do gry nie zawsze wystarcza...

Polska - Włochy 1:3
(15:25, 25:13, 23:25, 21:25)

Składy zespołów:
Polska: Nowakowski, Gruszka, Kosok, Kurek, Żygadło, Kubiak, Ignaczak (libero) oraz Drzyzga, Jarosz, Ruciak i Świderski
Włochy: Mastrangelo, Lasko, Maruotti, Birarelli, Travica, Savani, Giovi (libero) oraz Zaytsev, Bonifante, Sabbi i Parodi



Polska - Rosja 0:3
(22:25, 16:25, 19:25)

Składy zespołów:
Polska: Żygadło, Gruszka, Kosok, Nowakowski, Kurek, Kubiak, Ignaczak (libero) oraz Możdżonek, Jarosz
Rosja: Butko, Michajłow, Apalikow, Wołkow, Chtiej, Biriukow, Sokołow (libero) oraz Komarow, Ilnych, Grankin

Dwa ostatnie mecze Polaków były zdecydowanie lepsze niż ten pierwszy pojedynek z Czechami. Inaczej wyglądał obraz gry, i wydawało się, że jesteśmy w stanie powalczyć z Włochami i Rosjanami o zwycięstwo. Niestety, przegraliśmy. Ale przecież na Memoriale Huberta Jerzego Wagnera świat się nie kończy, albo inaczej - nie kończy się sezon reprezentacyjny. Przed naszą kadrą wiele trudnych zadań, ale chyba każdy kibic powinien wierzyć, że się uda. Mimo tych bolesnych porażek. Nikt nie mówił, że naszej kadrze będzie łatwo. Czasami widać braki, ale przecież bez tego nie mielibyśmy żadnej możliwości poprawy! :) Dzisiaj świetny mecz rozegrał Michał Kubiak. Na jego ataki Rosjanie długo nie mogli znaleźć recepty. Może gorzej było z przyjęciem, ale przy niektórych zagrywkach Wołkowa albo Michajłowa ręce opadały. Albo składały się do oklasków. Na pewno jest kłopot z atakującymi, ale nie ma co tego rozdmuchiwać, bo nasze narzekanie i tak nic nie pomoże. Kuba Jarosz zagrał dziś na pewno lepiej niż w poprzednich meczach. Może jego forma zaskoczy i kłopotów z prawym skrzydłem nie będzie.
Jeden wygrany set w ostatecznym rozrachunku nie wygląda dobrze, ale nie zawsze jest tak jakby się chciało. Z każdym dniem będzie lepiej. : )

sobota, 27 sierpnia 2011

Przegrana z Czechami na początek

Polska - Czechy 0:3
(21:25, 18:25, 25:27)

Składy drużyn:
Polska: Żygadło, Jarosz, Kosok, Możdżonek, Ruciak, Kurek, Ignaczak (libero) oraz Świderski, Kubiak, Gruszka, Drzyzga i Nowakowski
Czechy: Ticháček, Štokr, Popelka, Pláteník, P. Konečný, Veselý, Kryštof (libero) oraz Mach i D. Konečny

Nieudany początek w wykonaniu naszych siatkarzy. Sam Andrea Anastasi przyznał, że jest zaskoczony takim obrotem. Czesi uchodzą za dobrą drużynę, ale dopiero wkraczającą na siatkarskie salony. Dzisiaj jednak zagrali z nami tak, jak my powinniśmy zagrać z nimi. Przyznam, że trudno będzie cokolwiek zrobić bez dobrego atakującego. A na tej pozycji są niemałe kłopoty. Piotr Gruszka - wraca po kontuzji, niby widać coraz to lepszą grę, ale do ME zostało mało czasu. Kuba Jarosz - nadal szuka swojej skuteczności, a Zbyszek Bartman na razie nie gra. Ale nie róbmy tragedii, będzie lepiej.
Tylko najpierw zróbmy coś z zagrywką. Nie wiem co, byle skutecznego. Tak, jak powiedział p. Andrzej Niemczyk: Jeśli w dzisiejszej siatkówce grasz szybującą zagrywkę na 5/6 metr to zapomnij! Ja to mogę przyjmować plecami. I chyba nie widzę w tych słowach przesady. Gdyby Czesi byli chociaż troszeczkę poruszeni zagrywką, to może by coś zdziałał nasz blok. W końcu nasi środkowi są dobrzy. Tylko niech mają więcej szans do pokazania swoich umiejętności.
Mimo tego spotkania - dosyć nieudanego - bądźmy optymistami. Chłopaki nadal mają trochę ołowiu w nogach. Zresztą nie tylko oni. Po Rosjanach i Włochach też nie było widać oznak dobrej formy... Trzymajmy kciuki!

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Szeroka kadra siatkarek na ME powołana

Polki w pierwszej fazie turnieju zagrają w grupie C z Izraelem, Czechami i Rumunią. W powołanym składzie nie ma dwóch siatkarek Muszynianki - Kasi Gajgał i Asi Kaczor.


22-osobowa kadra Polski

1. Anna Podolec
2. Katarzyna Konieczna
3. Karolina Kosek
4. Izabela Bełcik
5. Berenika Okuniewska
6. Agnieszka Bednarek-Kasza
7. Kinga Kasprzak
8. Klaudia Kaczorowska
9. Katarzyna Jaszewska
10. Sylwia Pelc
11. Karolina Ciaszkiewicz
12. Milena Radecka
13. Paulina Maj
14. Joanna Wołosz
15. Magdalena Saad
16. Zuzanna Efimienko
17. Katarzyna Skowrońska-Dolata
18. Aleksandra Kruk
19. Gabriela Wojtowicz
20. Anita Kwiatkowska
21. Katarzyna Skorupa
22. Krystyna Strasz

+ gratulujemy Paulinie Maj, która nie tylko okazała się najlepszą libero fazy interkontynentalnej, ale także zajęła pierwsze miejsce w klasyfikacji broniących i przyjmujących!

Przegrana na zakończenie WGP, polskie kadetki poza podium.

MŚ kadetek

Serbia - Polska 3:0
(25:21, 25:13, 25:18)


Składy zespołów:
Polska: Janicka (7), Głaz (3), Flakus (2), Wójcik (3), Chojnacka (9), Gajewska (3), Korabiec (libero) oraz Twardowska (4), Grajber (3), Tobiasz i Strózik
Serbia: Popović (10), Canak (9), Cikiriz (10), Lukić (9), Busa (12), Mirković (5), Stepanović (libero) oraz Mitrović (1)

W meczu o brąz Polki przegrały z reprezentacją Serbii. Mimo to - gratulujemy, czwarte miejsce na Mistrzostwach Świata to bardzo dobry wynik, a nasze kadetki pokazały, że są naprawdę zgraną i groźną dla każdego ekipą. Jeszcze raz - gratulacje, i życzenia jeszcze większych sukcesów. : )



World Grand Prix

Chiny - Polska 3:0
(25:20, 25:17, 25:22)

Składy zespołów:
Chiny: Wang Yimei (15), Yang Jie (7), Hui Ruoqi (14), Wei Qiuyue (2), Yang Junjing (10), Ma Yunwen (9), Shan Danna (libero) oraz Chen Liyi
Polska: Podolec (6), Kosek (11), Okuniewska (7), Kaczorowska (2), Wołosz (2), Kwiatkowska (12), Maj (libero) oraz Konieczna (1), Saad, Pelc, Radecka (1) i Kruk (4)


Niestety nasze siatkarki okazały się być za słabe na awans do turnieju finałowego. Wygrana pozwalałaby nam na grę w chińskim Makau, a porażka dała szansę Tajkom.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, ale na pewno jest szkoda tak zmarnowanej szansy. Chinki były po prostu zbyt silne. Nawet kiedy nasze dziewczyny miały szansę - nie wykorzystywały jej. Dobre rozegrania Asi Wołosz albo Mileny Radeckiej nie wystarczały. Nie raz było tak, że piłka na pojedynczym bloku nie była kończona. Szkoda.
Miejmy nadzieję, że ME będą bardziej udane. Na pewno będą.

sobota, 20 sierpnia 2011

Porażka w WGP, wygrana na Uniwersjadzie

Uniwersjada, 19.08.2011

Polska - Tajlandia 3:0
(25:22, 25:14, 25:18)

Składy zespołów:
Polska: Naczk (11), Nuszel (2), Piątek (19), Jóźwicka (3), Haładyn, Skowrońska (7), Durajczyk (libero) oraz Trojan, Wilk, Kożon i Strasz (libero)
Tajlandia: Sooksen (5), Boonyuen (2), Krause (9), Chuewulim (5), Montripila (8), Gued Ard (2), Sanitklang (libero) oraz Phengvechai, Theesuka (5) i Promila

Tym razem to nasze siatkarki mogły cieszyć się ze zwycięstwa. Tajki okazały się być dużo słabszym rywalem, a Polki potrafiły to wykorzystać. Dzięki tej wygranej reprezentantki naszego kraju zagrają o 5. miejsce z Ukrainą. Trzymamy kciuki!


World Grand Prix

Dominikana - Polska 3:1
(24:26, 28:26, 26:24, 25:17)

Składy zespołów:
Dominikana: Vargas (11), Cabral, Rondon (1), Rivera (22), Jackson, De La Cruz (14), Binet (libero) oraz Burgos (15), Eve (5), Marte (2), Arias i Nuñez
Polska: Podolec (4), Konieczna (3), Kosek (16), Okuniewska (14), Kaczorowska (15), Radecka, Maj (libero) oraz Wołosz (2), Efimienko (2) i Kwiatkowska (16)

W dzisiejszym spotkaniu Polki nie zdołały pokonać Dominikanek. Nasza szansa na turniej finałowy znacznie się oddaliła, co martwi - bo niestety wraz z nią cenne punkty rankingowe. Polkom zabrakło skuteczności w momentach, które wydawałyby się świetną okazją do zdobycia punktu. Nawet czysta siatka nie pomagała, a szkoda. Mimo tego, warto pochwalić coraz lepiej grającą Klaudię Kaczorowską , naprawdę jej gra w Hong Kongu pozytywnie zaskakuje. Kolejne dobre spotkanie zaliczyła Berenika Okuniewska.

Rewanż na Francuzach! Wygraliśmy 3:1

Polska - Francja 3:1
(22:25, 25:21, 25:22, 25:21)

Składy zespołów:
Polska: Żygadło, Gruszka, Nowakowski, Kosok, Kurek, Ruciak, Ignaczak (libero) oraz Mika, Możdżonek, Kubiak i Jarosz
Francja: Trefle, Vadeleux, Marechal, Rouzier, Pujol, Tuia, Exiga (libero) oraz Toniutti, Moreau, Samica, N'Gapeth, Hardy-Desources, Lynell i Lafitte

Drugi sparing reprezentacji Polski z Francuzami wyglądał lepiej niż w dniu poprzednim. Nasi siatkarze zagrali dużo skuteczniej. W naszej drużynie świetne spotkanie zaliczył Bartosz Kurek i Grzegorz Kosok. Warto zanotować też dobrą dyspozycję nowego atakującego ZAKSY - Rouzier'a.
Pierwsze po finałach LŚ spotkania na pewno nie wyglądały idealnie, było widać jeszcze pewne braki, ale na tym etapie przygotowań nie można liczyć na żadne fajerwerki. Miejmy nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej, a naszym siatkarzom życzymy owocnej pracy na zgrupowaniu! : )

piątek, 19 sierpnia 2011

Przegląd dnia wczorajszego - trzy porażki, ale...

MŚ kadetek

Polska - Serbia 1:3
(19:25, 26:24, 24:26, 21:25)

Składy zespołów:
Polska: Janicka (16), Głaz (12), Flakus (8), Wójcik (10), Chojnacka (7), Gajewska (4), Korabiec (libero) oraz Twardowska (1), Grajber (3), Tobiasz (2) i Strózik (2)
Serbia: Popovic (9), Canak (8), Cikiriz (19), Lukic (12), Busa (24), Mirkovic (4), Stepanovic (libero) oraz Mitrovic (2) i Simic

... ale pomimo przegranej w meczu z Serbią, polskie kadetki zagrają o medale! Ta wiadomość elektryzuje bardziej niż seniorskie porażki - jedna na Uniwersjadzie, a druga w meczu towarzyskim. Porażka Brazylii z Japonią pozwoliła Polkom na grę w półfinale. Tam rywalem będą groźne Chinki, ale jak zawsze - wierzymy, ze się uda! : ) Dawać dziewczyny!



Uniwersjada w Shenzen

Polska - Japonia 1:3
(21:25, 16:25, 26:24, 27:29)

Składy zespołów:
Polska: Naczk (9), Nuszel (4), Piątek (18), Jóźwicka (8), Haładyn (2), Skowrońska (17), Strasz (libero) oraz Trojan, Zielińska (3), Wilk, Kożon, Durajczyk (libero)
Japonia: Minamoto (11), Yamaguchi (5), Oumi (10), Nakamura (20), Okumura (13), Terai (5), Iwanaga (libero) oraz Yoshimura (5), Chiba, Watanabe, Minami (1)

Tą przegraną Polki straciły szanse na grę o medale. Teraz zostaje walka o miejsca 5-8.
W całym meczu było widać sporą niemoc w ataku, a wiadomo - jak to Japonki - wykorzystywały niemalże każdą szansę do obrony piłki. Szwankował atak ze środka, chociaż ze skrzydeł też nie było najlepiej. Gdybym miała kogoś chwalić, na pewno wyróżniłabym Krystynę Strasz, bo naprawdę po tych niektórych obronach ręce same składały się do oklasków. Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda. Wydawałoby się, że wygrana jest w naszym zasięgu, ale jednak nasze waleczne reprezentantki nie dały rady. Pozostaje nam kibicować Polkom w następnych meczach, i patrzeć pozytywnie, bo ta porażka nie jest katastrofą. Ktoś musi przegrać, by kto inny mógł wygrać. Walczymy do końca!


Sparing z Francją

Polska - Francja 0:3
(21:25, 25:27, 21:25)

Składy zespołów:
Polska: Żygadło, Jarosz, Nowakowski, Możdżonek, Kurek, Kubiak, Ignaczak (libero) oraz Mika, Gruszka, Ruciak, Kosok
Francja: Hardy-Dessources, Rouzier, Vadeleux, N'Gapeth, Pujol, Tuia, Grebennikov (libero) oraz Samica, Moreau, Toniutti, Marechal, Trefle

Pierwszy mecz sparingowy rozgrywany w Ostrowcu Świętokrzyskim okazał się być przegranym dla polskich siatkarzy. Widać było, że nasi reprezentanci mają trochę ołowiu w nogach, w końcu za nimi ciężkie treningi. Trudno wymagać, by gra od razu była idealna, ale kazdy by chciał, żeby Polacy wygrywali mecz za meczem. Dajmy im jednak trochę czasu, w końcu zawsze jest gorzej po to, by mogło być lepiej. : )
Na pewno widać u nas brak SKUTECZNEGO atakującego. Piotr Gruszka wraca po kontuzji, i na pewno nie jest jeszcze w 100% formie, Zbyszek Bartman też jeszcze nie gra, a Kuba Jarosz przeplata lepsze spotkania ze słabszymi. Jest na to jedna recepta - zaufanie. Bez tego żadna praca nie będzie miała sensu. Ani wysiłek sztabu szkoleniowego, ani zawodników. Niech budują formę po to, by ją pokazać na najważniejszych imprezach.
Mecz nie był tragedią, może nie potoczył się po naszej myśli, ale naprawdę - z dnia na dzień będzie lepiej!

niedziela, 14 sierpnia 2011

Polki górą w spotkaniu z Kubankami

Polska - Kuba 3:1
(25:15, 25:21, 23:25, 25:20)


Składy zespołów:
Polska: Podolec (7), Konieczna (15), Kosek (15), Okuniewska (14), Kaczorowska (10), Radecka (3), Maj (libero) oraz Saad, Wołosz (1), Efimienko i Kwiatkowska
Kuba: Salas (2), Palacios (13), Lescay (1), Giel (9), Carcaces (20), Silie (6), Borrell (libero) oraz Santos (8), Cleger (1) i Castañeda (6)

Kubanki na pewno nie są rywalem z najwyższej póki, ale są zespołem niebezpiecznym. Potęga wyskoku i siły przeciwniczek dawała o sobie znać. Ale w obliczu dobrej gry naszych siatkarek wszystkie te atuty nie miały aż tak wielkiego znaczenia! Nasze siatkarki popełniły dużo mniej błędów, co na pewno pozwoliło prowadzić bardziej stabilną grę. Jasne, mamy jeszcze sporo wad, ale przecież one są od tego, żeby je zamienić w zalety! Nasze siatkarki zagrały dzisiaj lepiej blokiem, chociaż podejrzewam, ze gorzej niż wczoraj się nie dało. Bera Okuniewska zaliczyła rewelacyjny występ, nawet bez statystyk można stwierdzić, że był to jeden z jej najlepszych meczy. Na pewno jest też jedną z liderek - mimo młodego wieku. Scavolini Pesaro wiedziało co robi kupując tę zawodniczkę! Po raz kolejny należy pochwalić Kasię Konieczną, mimo sezonu spędzonego na ławce teraz potrafi grać naprawdę dobrze. Może nie jest Gamovą albo Kożuch, ale czasami wypełnienie własnego obowiązku jest ważniejsze od bohaterstwa. taka jest siła naszego zespołu! Gramy zespołowo. Świadczą o tym poszczególne liczby punktów zdobywanych przez zawodniczki. Bera - 14 punktów, Karolina Kosek - 15 punktów i Kasia Konieczna również 15. I ta, która odwaliła dziś kawał dobrej roboty - Paulina Maj! Jej obrony czasem mogłoby doprowadzić do rozpaczy rywalki. Na pewno nasza libero jest jednym z najmocniejszych punktów biało-czerwonych.

Dzięki tej wygranej, Polki zachowały szansę na awans do turnieju finałowego. Kolejne mecze nasze siatkarki rozegrają w Hong Kongu. Czego im życzyć? Wygranych, zdrowia (żadnych kontuzji, mamy tego już dość! :D) i życzliwości gospodarzy. Bo wiadomo jak to bywa z tymi meczami wyjazdowymi, nie zawsze wolna hala itd. Ale będzie dobrze! W górę serca bo Polska wygra mecz!

Wygrana z Argentyną i porażka z Koreą, dziś trzecie spotkanie

Polska - Argentyna 3:0
(25:20, 25:20, 25:23)

Składy zespołów:
Polska: Konieczna (6 pkt.), Kosek (13), Okuniewska (12), Kaczorowska (2), Radecka (5), Efimienko (8), Maj (libero) oraz Saad, Wołosz (1), Kwiatkowska (4), Kruk (5).
Argentyna: Nizetich (11 pkt.), Fresco (5), Gildenberger (10), Sosa (7), Carlotto (1), Curatola (2), Gaido (libero) oraz Jersonsky, Bortolozzi, Boscacci (3) i Castiglione

Polki po raz drugi udowodniły swoją wyższość nad Argentynkami. Dobry mecz rozegrała Karolina Kosek, a Ola Kruk dała bardzo dobrą zmianę. W zespole Argentyny dużo słabiej zagrała młoda atakująca Fresco. Naszym przeciwniczkom jeszcze dużo brakuje do gry reprezentacji mężczyzn, ale na pewno o niektórych z nich jeszcze dużo usłyszymy. Uwagę zwraca nie za wysoka Sosa grająca na pozycji środkowej. Przy takim wzroście (180 cm) jej gra naprawdę pozytywnie zaskakuje. ; )



Polska - Korea Południowa
(21:25, 32:34, 23:25)

Polska: Konieczna (17), Kosek (14), Okuniewska (6), Radecka (3), Efimienko, Kruk (11), Maj (libero) oraz Podolec (3), Saad, Kaczorowska (3), Wołosz
Korea Płd.: Hwang Youn-Joo (14), Kim Yeon-Koung (24), Han Song -Yi (7), Kim Se-Young (5), Kim Hye-Jin (7), Lee Sook-Ja (1), Nam Jie-Youn (libero) oraz Bae Yoo-Na , Yoon Hye-Suk, Jang Young-Eun

Dzień później reprezentacja Polski zagrała przeciwko Koreankom. Przeciwniczki okazały się zbyt mocne wygrywając 3:0. W naszym zespole zabrakło regularności - masowo psute zagrywki zabijały grę. Popełniliśmy zdecydowanie zbyt dużo błędów. Dobry mecz rozegrała Katarzyna Konieczna.

Do dzisiejszego spotkania z Kubankami trzeba podejść spokojnie. Nasze przeciwniczki nie są górą nie do przejścia! Ich gra nie jest aż tak dobra jak gra męskiej reprezentacji, ale na pewno nie można ich zlekceważyć. Jedni jest pewne - Polki będą walczyć. Tylko, proszę, nie psujcie już tyle zagrywek! Ryzyko ryzykiem, ale czasem trzeba też trochę zwolnić rękę żeby nie przesadzić z liczbą błędów własnych.
+ więcej gry środkiem! I ZAUFANIA do środkowych. Może to nie jest Kasia Gajgał czy Bednarek-Kasza, ale one też mają możliwości. Należy tylko nimi dobrze pokierować.

niedziela, 7 sierpnia 2011

Dwie porażki na zakończenie pierwszego turnieju WGP

Polska - Dominikana 2:3
(25:21, 17:25, 24:26, 25:23, 16:18)


Składy zespołów:
Polska: Podolec (6), Konieczna (17), Kosek (16), Kasprzak (8), Radecka (3), Efimienko (8), Maj (libero) oraz Okuniewska (12), Kaczorowska (6), Wołosz (2), Kwiatkowska i Kruk
Dominikana: Vargas (12), Eve Mejia (17), Cabral de la Cruz (9), Echenique (1), Rivera (17), De La Cruz de Pena (16), Caso Sierra (libero) oraz Marte Frica, Nunez (5), Rondon Martinez i Binet

Dzięki dwóm wygranym setom Polki mogą sobie dodać punkt do tabeli. Nasze reprezentantki miały duże szanse, niestety - niewykorzystane. Na pochwałę zasługuje po tym meczu Joanna Wołosz, która dała dobrą zmianę Milenie Radeckiej. Polskiej ekipie liderowała Katarzyna Konieczna i Karolina Kosek.



Polska - Włochy 1:3
(12:25, 25:21, 24:26, 14:25)


Składy zespołów:
Polska: Konieczna (3), Kosek (11), Okuniewska (8), Kasprzak (13), Wołosz (5), Efimienko (5), Maj (libero) oraz Podolec, Kaczorowska (2), Radecka, Kwiatkowska (14)
Włochy: Rondon (3), Guiggi (2), Costagrande (22), Ortolani (15), Arrighetti (12), Bosetti (10), Cardullo (libero) oraz Garzaro i Cristiani (7)

Mimo przegranej, nasza drużyna zasługuje na pochwałę. Dziewczyny pokazały, że bez względu na klasę przeciwnika potrafią prowadzić wyrównaną walkę. Kolejny dobry mecz rozegrała Joanna Wołosz. Dużym pozytywem tego meczu była Anita Kwiatkowska, która w obliczu dużo słabszej postawy Katarzyny Koniecznej dała świetną zmianę. Na wyróżnienie zasługuje Kinga Kasprzak, która po słabszym początku meczu pokazała charakter i zaczęła grać swoją dobrą siatkówkę.
To, że gramy słabszym składem nie usprawiedliwia żadnej porażki, ale na pewno musimy to brać pod uwagę zanim postanowimy skrytykować grę którejkolwiek z zawodniczek. Część z nich gra swoje pierwsze mecze i pokazuje się z naprawdę nie najgorszej strony. Tak więc - do boju Polsko!

sobota, 23 lipca 2011

Polska - Japonia 1:3

Polska - Japonia - 1:3 (25:19, 8:25, 24:26, 18:25)
Polska: Radecka, Konieczna, Kasprzak, Kaczorowska, Okuniewska, Efimienko, Maj (L) oraz Kosek, Kruk, Podolec, Kwiatkowska
Japonia: Takeshita, Araki, Erika, Saori, Ebata, Ai, Yamaguchi, Sano (L) oraz Ishida, Iwasaka, Risa.

W pierwszym sparingowym spotkaniu w Węgierskiej Górce, reprezentacja Polski kobiet uległa Japonkom 1:3. Był to pierwszy mecz Polek pod wodzą nowego trenera - Alojzego Świderka. Jutro drugi sparing, miejmy nadzieję, że z korzystnym wynikiem dla nas!

Nie było transmisji, jestem w stanie napisać tylko tyle. Kopiowanie relacji z innych stron nie ma sensu. :)

niedziela, 10 lipca 2011

Polacy na podium LŚ! Zwycięska walka o brąz!

Od meczu minęła już chwilka, a ja nadal jestem tak samo zagotowana. Chyba pora wziąć coś na uspokojenie. :)

Polska - Argentyna 3:0
(25:18, 25:23, 25:22)

Składy zespołów:
Polska: Nowakowski (7), Kosok (7), Kurek (14), Jarosz (17), Ruciak (2), Żygadło (4), Ignaczak (libero) oraz Kubiak (4)
Argentyna: Conte (14), Quiroga (3), Sole (5), Pereyra (8), Crer (8), De Cecco (3), Gonzalez (libero) oraz Ocampo (3) i Uriarte (1)

Takie mecze aż chce się oglądać! Heroiczna walka ze Sborną dała nadzieję na wygraną z Argentyną. Z Rosją walczyliśmy jak równy z równym i naprawdę warto było obejrzeć - mimo przegranej. Dzisiaj... Brak słów! To, co zrobiła nasza drużyna jest nie do opisania. Wygraliśmy 3:0! Myślę, że teraz WSZYSCY malkontenci powinni się zastanowić nad tym co mówili, nad ciągłym marudzeniem - bo nasza reprezentacja nadal może być najlepsza.
Myślę, ze ten turniej pokazuje wartość pracy chłopaków. Ciężkie treningi, długie podróże - mogą być z siebie dumni. Ale trzeba pamiętać, że droga od zera do bohatera jest krótka, a od bohatera do zera jest pokonywana w mgnieniu oka, dlatego nie można zatracić się w tym sukcesie. Musimy brnąć dalej!
Takie mecze są ważne. Budują drużynę, wzmacniają fundamenty. Chłopcy podnieśli się, pokazali charakter, walkę. To jest normalne dla przyszłych zwycięzców. Dlatego bądźmy dobrej myśli! Następne turnieje oby były dla nas tak samo owocne, ale i szczęśliwe - bo nie ukrywajmy, chyba rzeczywiście cały wszechświat nam pomógł! :) Ale wykorzystaliśmy to i tylko ten fakt się liczy.

Dziś jeszcze finał. Rosja-Brazylia. Szykuje się ciekawe widowisko, dla jednej strony wygrane, a dla drugiej nie. Kto będzie się dziś cieszył ze zwycięstwa?
(Dziś jeszcze dekoracja, koniecznie trzeba obejrzeć.)

sobota, 9 lipca 2011

Polska droga od zera do bohatera. Polacy w półfinale!

Mówi się, że prawdziwą drużynę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna.
Będąc kropelką w biało-czerwonym morzu kibiców w Ergo Arenie, patrzyłam na porażkę z Włochami. Mecz zdecydowanie nam nie wyszedł. Powolne wchodzenie w grę, przerywane seriami popsutych zagrywek. Było jasne, że trzeba coś z tym zrobić. Niekończone akcje, słaba skuteczność kontry, popsute zagrywki, śpiący środkowi - można wymieniać bez końca błędy polskiej ekipy. Jadnak prawda jest taka, że takie mecze też są potrzebne. Serce mi się krajało jak patrzyłam na Zbyszka Bartmana wchodzącego do hali o kulach. Jego kontuzja na pewno trochę pokrzyżowała plany Andrei Anastasiego. Włosi wydawali się nie do pokonania, grali szybką piłką i piekielnie mocną zagrywką. Nawet kibice nie mogli ich do końca zdeprymować. Przegraliśmy. Na trybunach pojawiały się gwizdy, nieprzychylne komentarze. Kibice powinni być obiektywni, ale takie zachowanie na pewno nie było budujące. Na szczęście nasi siatkarze zaczęli wyciągać wnioski...
Kiedy się czegoś pragnie, wtedy cały wszechświat sprzysięga się, byśmy mogli spełnić nasze marzenie.*
...do meczu z faworyzowaną Argentyną zawodnicy przystąpili z nowymi nadziejami. Wszystko zaczęło układać się po naszej myśli. Bułgaria wygrała z Włochami. Italia była tłem do wspaniałej gry rywali. Chyba powinniśmy podziękować, że jest ktoś taki jak Nikołow, bo bez niego nie wiadomo jak ułożyłby się tamten mecz, a wiadomo - wygrana Włoch wykluczała nasze szanse na awans. Do wygranej Bułgarów swoje ziarenko dodali polscy kibice, którzy wiedzieli jak przedstawia się sytuacja polskiej ekipy. Nie mogliśmy zmarnować takiej okazji... I chyba to samo myśleli sobie siatkarze. Pierwszy set spokojnie wygrany przez Argentynę, która grała swoją siatkówkę - szybką i trudną do odczytania. Luciano de Cecco raz po raz gubił nasz blok. Kolejne dwa sety - słabsze w wykonaniu Argentyny, a zdecydowanie lepsze w naszym. Polacy objęli prowadzenie 2:1 i można było mieć nadzieję na zakończenie meczu w czterech setach. Jednak Argentyńczycy nie odpuścili. W czwartej partii szybko uzyskali przewagę (16:10) i dopiero kapitalne wejście Piotra Gruszki zmieniło oblicze naszej gry. Walka do końca toczyła się punkt za punkt, ale to Argentyńczycy mogli cieszyć się z wygrania seta 26:24. Piąta partia... Nerwy, nerwy, nerwy. Na początku koszmar, Argentyńczycy prowadzili 4:1. Po przerwie wziętej przez naszego szkoleniowca, Polacy wrócili na boisko odmienieni. Zaczęliśmy prowadzić grę, na tablicy widniał wynik 11:8. Końcówka tie-breaka była kolejną nerwówką. Z prowadzenia polskiej reprezentacji niewiele zostało (13:12), ale zepsute zagrywki ułatwiły nam zadanie i wygraliśmy 3:2!

Polska - Argentyna 3:2
(18:25, 25:22, 25:20, 24:26, 15:13)


Składy zespołów:
Polska: Nowakowski (7), Kosok (11), Kurek (29), Jarosz (11), Ruciak (7), Żygadło (1), Ignaczak (libero) oraz Gruszka (4), Woicki, Możdżonek
Argentyna: Arroyo (13), Scholtis (12), Conte (14), Quiroga (11), Sole (3), De Cecco (1), Gonzalez (libero) oraz Ocampo (14), Uriate (1), Pereyra (1), Giustiniano (7)

W półfinale czeka nas rywal z najwyższej półki. Rosja. Każde spotkanie z tą drużyną obfituje w dodatkowe emocje. Wszyscy każą mi myśleć racjonalnie, że Rosjanie nas zmiotą itd. A ja nie chcę myśleć racjonalnie. Wierzę w naszą drużynę, w to, że wymęczone zwycięstwo z Argentyną da nam pozytywnego kopa. Chłopcy są mocni, jeśli tylko zrobią coś z tą nieszczęsną zagrywką - możemy być optymistami. Nasza kadra już parę razy się przewróciła, ale szła własną drogą. I za każdym razem powstawała. Po to jest każdy upadek. Po to, żeby po nim powstać. A więc powstańmy i weźmy to, o czym marzymy!

*Paulo Coehlo

czwartek, 7 lipca 2011

Polska - Holandia 3:2 :)

Polska - Holandia 3:2
(25:17, 25:19, 17:25, 16:25, 15:12)

Składy zespołów:
Polska: Kaczorowska, Efimienko, Okuniewska, Wołosz, Kwiatkowska, Kasprzak, Maj (libero) oraz Konieczna, Kruk
Holandia: de Kruif, Blom, Pletersen, Visser, Bijkema, Buijs, van Tienen (libero) oraz Sloetjes, Grotheus, Huurman, Wensink


Nasze siatkarki chyba musiały oglądać wczorajsze spotkanie Polska - Bułgaria i postanowiły wziąć przykład z Polaków. Po dwóch bardzo pewnie wygranych setach do 17 i 19 wyraźnie dały się rozegrać Holenderkom i same poległy najpierw do 17, a potem do 16. W tych 4 setach losy spotkania odwróciły się o 180 stopnie. Najpierw wyraźna dominacja naszych dziewczyn, a później Holenderek. W tie-breaku udało się jednak powrócić do lepszej gry. Toczyła się bardzo wyrównana walka punkt za punkt. Ponownie zaczął działać nasz punktowy blok, którego w 3 i 4 praktycznie nie było. Przy stanie 9:9 na zagrywkę weszła Zuzanna Efimienko i wyprowadziła nasz zespół na dwupunktowe prowadzenie, które udało się już utrzymać do końca spotkania.

Po zwycięstwie nad Holenderkami polskie siatkarki zajęły w swojej grupie 2 miejsce i awansowały do półfinału Pucharu Jelcyna. Swoje półfinałowe rywalki poznają po meczu Rosja - China.