Warto było wstać w środku nocy bądź też pójść spać dopiero nad ranem po obejrzeniu meczu. Nasi chłopcy pokazali w tym pojedynku klasę. Wychodząc na boisko w teoretycznie osłabionym składzie, gdzie na przyjęciu nie zobaczyliśmy Bartka Kurka (ma problemy z kolanem), udowodnili że są w stanie pokonać wielką Brazylię. W meczu o punkty udało się to po raz pierwszy od 10 lat. Już nie będziemy musieli wspominać jako ostatniego zwycięstwa nad Brazylią pojedynku naszej reprezentacji pod wodzą Waldemara Wspaniałego.
W przeciągu pierwszych dwóch setów na prowadzeniu prawie cały czas utrzymywali się Brazylijczycy, walka toczyła się jednak punkt za punkt i dopiero w końcówkach nasi chłopcy wychodzili na prowadzenie pokonując Brazylię odpowiednio 25:22 i 27:25. Trzeci set Polacy rozpoczęli bardzo mocno od wysokiego prowadzenia i cały czas utrzymywali korzystną przewagę punktową. Tym razem sytuacja się odwróciła i to Canarinhos wygrali w końcówce 22:25. W czwartym secie również wyglądało to podobnie i zakończył się on na naszą niekorzyść 25:27. I przyszła pora na tie-break, który miał o wszystkim zadecydować. W tym ostatnim secie zobaczyliśmy znowu taką grę, naszej reprezentacji, jaka była w końcówkach dwóch pierwszych partii. Michał Winiarski i Kuba Jarosz, który pojawił się na parkiecie pod koniec 3 seta spisywali się świetnie i dawali naszej reprezentacji kolejne punkty zbliżające nas do upragnionego zwycięstwa. Przy stanie 9:3 coś znowu się zatrzymało i nie mogliśmy zdobyć punktu. Udało się jednak "obudzić" w odpowiednim momencie i pokonać Brazylijczyków 15:13.
Mecz, jak na pierwsze spotkanie rozegrane po okresie przygotowawczym i mocnych treningach stał na bardzo wysokim poziomie. Walka punkt za punkt dawała wiele emocji i nie pozwoliła zasnąć. Na pewno to zwycięstwo jeszcze bardziej uskrzydli naszą młodą, ale już doświadczoną reprezentację i pozwoli jej odnosić kolejne sukcesy w Lidze Światowej, a później na Igrzyskach Olimpijskich.
Trzymamy kciuki i z niecierpliwością czekamy na następny mecz, tym razem z reprezentacją Finlandii, o godzinie 2:00 czasu Polskiego.
-KTO WYGRA MECZ?
- POLSKA, POLSKA, POLSKA!!!
Bardzo dobry mecz Winiara, oby kolejne spotkania były dla nas tak udane jak to ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zagrali zespołowo, i widać tego wyniki. Są wielcy. HURA!! :)
OdpowiedzUsuńJedni na rozbudzenie piją kawę inni oglądają mecz... Efekt po tym drugim lepszy jak po kawie!!! Gratulacje, heh... mecz z dreszczykiem. Teraz czekamy na mecz z Finlandią i trzymamy kciuki...
OdpowiedzUsuńMimo nieprzespanej nocy i workami pod oczami nie żałuję zaliczenia transmisji Polska-Brazylia. Takie emocje! Kiedy w tie-breaku było już 9:3 to pomyślałam sobie ,że to koniec. Ale właśnie ta próba newrów pozwoliła zagrać naszym chłopcom koncertowo i udowodnić ,że sukces na IO jest możliwy. Teraz tylko czekam na Finlandie, ale myślę ,że będzie ok. :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie oglądałam tego meczu bo byłam na rekolekcjach na jakimś zadupiu, ale kumpela mi słała wyniki cały czas. I podobno mecz bardzo atrakcyjny dla kibiców. :)
OdpowiedzUsuńbrazylia odprawiona, a finlandii nie zmieciono z parkietu. szkoda :<. nieługo kanada. zobaczymy jak będzie.
OdpowiedzUsuńhttp://zyciesiatkowki.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńI Kanadę też udało się zniszczyć! :D Chłopcy pokazali prawdziwą klasę w tym meczu :D
OdpowiedzUsuń