piątek, 20 lipca 2012

Wywiad z Anną Grejman


Anna Grejman (ur.08.06.1993 r.) - młoda, perspektywiczna zawodniczka bydgoskiego Pałacu grająca na pozycji przyjmującej. Wychowanka UKS Osiemnastki Szczecin i spora nadzieja dla reprezentacji Polski seniorek.


1. Jak rozpoczęła się Pani przygoda z siatkówką?
A.G.: Moja przygoda z siatkówką zaczęła się w szkole podstawowej, kiedy pojechałam na zawody wojewódzkie, tam były trenerki kadry województwa, które powołały mnie na zgrupowanie. Potem zamieszkałam w Szczecinie, w internacie, by móc trenować systematycznie, pod okiem trenerki Danuty Ciesińskiej, która pomogła mi się rozwinąć.
2. Czy ma Pani swój wzór do naśladowania, jeżeli chodzi o grę na pozycji przyjmującej?
A.G.: Kiedyś, jak byłam młodsza, imponowało mi jak gra Anna Barańska (teraz Werblińska), bo pomimo swojego niewysokiego wzrostu to jedna z lepszych siatkarek w lidze.
3. Czy jest taki klub, w którym bardzo chciałaby Pani zagrać? Poza Bydgoszczą oczywiście.
A.G.: Chciałabym w przyszłości grać w jakimś włoskim klubie, jest wysoki poziom jeśli chodzi o siatkówkę, a oprócz tego mają świetną kuchnię:)
4. Jaka drogę obrałaby Pani, gdyby kariera siatkarska "nie wypaliła"?
A.G.: Nie lubię ,,gdybać", dlatego o tym za dużo nie myślałam, ale jakby nie wyszło mi w siatkówce, zawsze chciałam podróżować, może zostałabym przewodnikiem albo tłumaczem.
5. Jakie jest Pani największe marzenie?
A.G.: Nie mogę powiedzieć, bo wtedy się nie spełni!
6. Co Pani robi w wolnym czasie? Czy ma Pani jakieś inne pasje oprócz siatkówki?
A.G.: Czas wolny? Jest go bardzo mało, ale jak znajdę wolną chwilę to lubię robić rzeczy zwykłe, codziennie, na które zwykle nie mam czasu- obejrzeć ulubiony serial, poczytać książkę czy pójść na spacer z chłopakiem. A jeśli chodzi o inne pasje oprócz siatkówki to lubię śpiewać. Niestety talentu do śpiewania nie mam, więc robię to tylko gdy nikt nie słyszy;)
7. Ma Pani jakieś wspomnienie z dzieciństwa, które zapamięta Pani na zawsze?
A.G.: Pamiętam jak kiedyś z kolegą poszliśmy do sąsiada na działkę zerwać kilka liści rabarbaru i wtedy ten nas złapał i zaprowadził do rodziców za uszy. Spodziewałam się niezłego lania, ale ich na szczęście tylko rozśmieszyła ta cała sytuacja i wysłali mnie do sklepu, żebym sobie kupiła mój ulubiony rabarbar.
8. Pierwszy sezon w Pluslidze - więcej stresu czy radości?
A.G.: Na początku, wiadomo, pierwszy mecz, kibice, zawodniczki, które wcześniej miałam okazję zobaczyć w telewizji, ta cała atmosfera. Byłam nawet tym przerażona, ale kiedy dostałam szansę i weszłam na boisko to cały stres uleciał. Skupiłam się tylko na piłce, na grze i z meczu na mecz, przy każdej zmianie, wejściu na boisko było już tylko łatwiej. Radość była, jasne. Ogromna po zdobyciu każdego punktu.
9. Jakie ma Pani plany na przyszłość?
A.G.: Chcę skupić się przede wszystkim na graniu i nauce. Mam przed sobą wybór studiów. Teraz to jest najważniejsze, jeszcze treningi i przygotowanie do sezonu.

zdjęcie: s-w-o.pl

Miejmy nadzieję, że nie jest to ostatni z tego typu "wywiadów". Być może mało profesjonalnych, ale ważne są chęci :D

3 komentarze:

  1. fajny wywiadzik ! :).
    miło się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mile się czyta ;* Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspomnienie z dzieciństwa najlepsze :) Któż z nas nie odwiedzał ogródka czy sadu sąsiada? ;p
    Nie miałam okazji jeszcze widzieć tej siatkarki w akcji, ale kto wie, może zobaczymy ją w seniorskiej reprezentacji. I tego jej życzę!

    OdpowiedzUsuń