środa, 1 sierpnia 2012

Bułgarzy studzą emocje.

Cóż, po dobrym meczu z Włochami dzisiaj naszych siatkarzy dopadł mały kryzys. Oprócz trzeciego, bardzo wyraźnie wygranego seta (wygranego jeszcze wyżej niż czwarty set niedzielnego spotkania z Italią!), nie mogli wejść w swoją grę na najwyższym poziomie, popełniali proste błędy, nie funkcjonował środek. A przeciwnicy grali dziś bardzo dobrze, szczerze mówiąc o wiele lepiej niż się tego spodziewałam po ostatnich ich spotkaniach i byli lepsi w końcówkach. To zadecydowało o końcowym wyniku konfrontacji - 1:3 (22:25, 27:29, 25:13,23:25).
Według mnie ta porażka nie powinna mieć większego wpływu na późniejsze losy biało-czerwonych w turnieju. Ba! Może im się nawet "przydać". Media trochę się uspokoją z zapowiedziami złota, oni nie będą odczuwali takiej presji. Kryzys musiał kiedyś przyjść, a lepiej kiedy przychodzi w grupie, niż w fazie pucharowej. Wydaje mi się, że na mecz z Argentyną nasi siatkarze wyjdą jeszcze bardziej zmobilizowani i rozstrzygną go na swoją korzyść - podobnie jak resztę grupowych pojedynków. Trzymamy mocno kciuki, prawda?
My z Marysią miałyśmy dzisiaj przyjemność kibicowania w gdańskiej strefie kibica - może ktoś z Was również tam był?

6 komentarzy:

  1. Znowu zdarzyło się tak, że Polacy w całym meczu zdobyli więcej punktów (97) od swojego przeciwnika (92), a mecz przegrali. No cóż, mówi się trudno i kibicuje dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Według mnie to wszystko było przesadzone. to całe "pompowanie balonika" i stawianie na nich, bo jak wiadomo, zdarzają się niespodzianki i przegrane.. żyje się dalej, jutro kolejny mecz i kibicujemy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. chyba z 1000 km mnie dzieli i gdańsk :) jutro wygrywamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O ile mówi się o kryzysie na każdym turnieju, to oby u nas był on właśnie wczoraj, a teraz było już tylko dobrze... Czekamy na jutro i trzymamy kciuki...
    Ja do Gdańska wybieram się, ale jeszcze nie wiem dokładnie kiedy...

    OdpowiedzUsuń
  5. Może z tej porażki wypłyną jakieś korzyści. Media nie odpuszczą, ale może zobaczą, że nie jesteśmy niepokonani?

    Ja jutro zjawię się w Gdańskiej strefie kibica :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Akurat jutro mnie i Marysi (chyba) tam nie będzie, jak będziemy jechały to damy znać na fanpage'u : )

    OdpowiedzUsuń