niedziela, 3 października 2010

Mistrzostwa Świata w ANTYsiatkówce, czyli parodii ciąg dlaszy.

O formule mistrzostw mówiło się dużo i to nie bez powodu. Drużyny wychodzą z szatni na mecz po to żeby go przegrać. To na pewno nie sprzyja rozwojowi siatkówki. Polacy odpadli z tych mistrzostw, ale pokazali ten nasz "polski honor". Nie zamierzali przegrywać meczy po to, żeby trafić do łatwiejszej grupy i to się na nich zemściło. We wczorajszym meczu Brazylia-Bułgaria wyraźnie było widać stosunek zawodników do wymyślonego przez Włochów systemu. Mniemam, że Brazylijczycy chcieli zrobić "mały" protest i pokazać do czego prowadzi bezmyślność. W innym wypadku, wszystkim chyba wiadomo jakim byłabym na nich niezwykle wściekła, ale teraz gdy nam - polskim kibicom jest już raczej wszystko obojętne - cieszę się, że to zrobili.

Polscy kibice pokazali swoją wyrozumiałość. Najpierw mówiło się, że Nasi siatkarze mają wylądować na Okęciu o 12:30, oglądałam transmisję i się przeraziłam bo nie było chyba ani jednego polskiego kibica. Potem media poinformowały, że siatkarze opuścili lotnisko bocznym wyjściem. Jak się jednak dzisiaj okazało oni nie przylecieli tym samolotem tylko kilka godzin później i na lotnisku usłyszeli "sto lat" odśpiewane przez naszych kibiców. Bardzo chciałam się tam znaleźć, ale niestety biorąc pod uwagę to, że mieszkam na południu Polski to szansy na to nie było. Dziękuję jednak kibicom, którzy przyszli i sprawili, że na twarzach Naszych siatkarzy choć na chwilę pojawił się uśmiech :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz