czwartek, 10 lutego 2011
Trzecia drużyna i kontuzja Debbie
Muszyna - Villa Cortese 2:3 i wygrana naszego zespołu w złotym secie.
Trzecia polska drużyna w pierwszej szóstce. Teraz pozostaje liczyć na Aluprofki. Nie będę komentować meczu, bo byłam maskarycznie nierówny, ale baaardzo emocjonujący. ;) Już samo to, że po dniu w szkole nie zasnęłam po 23 jest cudem. : D
Kinga Kasprzak - cichy bohater tego meczu. Cichy? Chyba jednak nie, ciągnęła grę, nie znalazłam statystyk nie wiem ile miała w ataku, ale to było serio dobre.
Oprócz tego Debbie odnowiła się kontuzja. : < Kurczę, a już zaczynała wracać do formy. To się nazywa ironia losu. Debbie, zdrówka!
MC-Carnaghi Villa Cortese: Anzanello (19), Berg (2), Cruz (16), Hodge (2), Aguero (14), Jontes (10), Cardullo (libero) oraz Negrini, Kovacova, Bosetti (10) i Rondon
Bank BPS Fakro Muszyna: Bednarek-Kasza (4), Kaczor (12), Kasprzak (25), Sadurek (2), Gajgał (8), Jagieło (17), Zenik (libero) oraz Wensink (12) i Śrutowska
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kina Kasprzak grała w zeszłym sezonie w Rumii ; )
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie została, na pewno byłaby silnym wzmocnieniem.
Gratuluję Muszynie. Liczyłam, że już tie-break pójdzie naszym łupem, niestety musieliśmy czekać do złotego seta.
No ale - ważna jest wygrana. BRAWO MUSZYNA!