Wydawać by się mogło, że Portoryko zostanie zmiecione z boiska przez naszych siatkarzy. Jednak reprezentanci Polski od samego początku zaczęli "niemrawo", słabo bronili, grali na niskiej skuteczności w ataku. Portorykańczycy doskonale to wykorzystali i mimo to, że Polacy prowadzili 22:20, wygrali pierwszą partię.
Jedynym pozytywnym aspektem tego seta była zagrywka - wydaje się, że lepsza niż w spotkaniach z USA.
Drugi set także był wyrównany i walka toczyła się na przewagi, ostatecznie po kilku obronionych piłkach setowych dla zespołu Portoryko, lepsi okazali się reprezentanci Polski w stosunku 28:26. Ostatnie dwie partie padły już dość łatwym łupem dla naszych siatkarzy, do 22 i 17.
Podsumowując - słaby mecz. Gdyby po drugiej stronie siatki nie stało Portoryko, a USA czy Brazylia, przy takiej ilości błędów niewątpliwie przegralibyśmy. Oby dziś było lepiej!
__________________________________________________________
Łukasz Kubot powinien dziś dokończyć mecz w trzeciej rundzie Wimbledonu z rozstawionym z ósemką Francuzem - Gaelem Monfilsem. Mecz został przerwany przy stanie 1:1 w setach, 3:3 w gemach i po 40 (przy podaniu Franzuza). Prawdopodobnie spotkanie zostanie wznowione około 15:00. Trzymajmy kciuki za "polskiego Federera"!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz