Zostało mi powierzone pewne bardzo trudne zadanie typu mopowanie na sparingu TPSu z Centrostalem. Z moją koordynacją ruchową - masakra. Prawie skasowałam takiego "pikacza" do zgłaszania czasu, dodatkowo potknęłam się o mopa i blisko było do wyłożenia się na parkiet.
Rumia przegrała 4:0 (grano cztery sety) i patrząc na ich aktualną grę ciężko być optymistą. No ale może się jeszcze zgrają. Trzeba mieć nadzieję.
W Pluslidze jestem niezorientowana, wiem mniej-więcej tyle, że Skra wygrywa, o!
A teraz coś nie do końca związanego z siatkówką. Jestem w euforii bo zaczęły się sporty zimowe a nie ma nic lepszego niż siedzenie w fotelu z herbatką i oglądanie PŚ. No dobra, trening albo mecz jest lepszy.
Szkoda, że ten sezon reprezentacyjny w wykonaniu naszych zawodników i zawodniczek skończył się jak się skończył. Jak zakładałyśmy tego bloga to byłyśmy pełne wiary, że będzie chociaż jedno podium na MŚ. No ale trudno. W przyszłym roku reprezentacjom pójdzie lepiej.

niedziela, 21 listopada 2010
niedziela, 14 listopada 2010
Dziewiątka - sczęśliwa czy niezbyt?
Mamy miejsce dziewiąte. Nie jest to złe miejsce, szczególnie patrząc na występy siatkarek na MŚ w ostatnich czasach. Ale z drugiej strony była szansa, i złotka powinny były ją wykorzystać.
Pierwsze dwa mecze spokojnie były do wygrania. I to od tych meczy zależało wszystko.
W oczy rzuca się również porażka z Chinami. To nie powinno się zdarzyć, szczególnie, że w meczu o 9te miejsce Polki wygrały z tą reprezentacją bardzo wyraźnie. Znaczy to mniej więcej tyle, że to nie Chinki były za mocne, tylko my zagraliśmy za słabo.
Jedyna przegrana jaką przyjmuję do wiadomości, to mecz z późniejszymi złotymi medalistkami - Rosjankami.
Jak widziałam poszczególne zawodniczki na tych MŚ:
Anna Werblińska - gdyby nie te popsute zagrywki byłoby naprawdę idealnie. Ma wyczucie w ataku (mimo, że jest niska nie nadziewa się na blok!). Przyjęcie na tej imprezie też było dobre.
Małgorzata Glinka-Mogentale - mistrzostwo. To jedno słowo wystarczy.
Agnieszka Bednarek-Kasza - zagrywka już nie ta, co na ME ale i tak dobra, w ataku też nie błyszczała jakoś specjalnie, wykonywała to co powinna z niezbyt dużą ilością błędów. Czasem udało jej się zablokować atak przeciwniczek w pojedynkę. Jej występ oceniam jako przyzwoity.
Katarzyna Gajgał - trochę zbyt dużo błędów w ataku, jednak zagrywka, sprawiająca wiele problemów rywalkom, to wynagrodziła.
Berenika Okuniewska - dawała bardzo dobre zmiany, a kiedy musiała zastąpić kontuzjowaną Agnieszkę Bednarek spisywała się naprawdę dobrze. Będziemy z niej mieć kiedyś wielką pociechę, patrząc w przyszłość, na IO.
Joanna Kaczor - zagrywka! Poza tym w ataku miała lepsze i gorsze dni. Czasem tak gorsze, że musiała schodzić z boiska.
Aleksandra Jagieło - trochę siła mentalna. Wchodziła na parkiet bardzo rzadko i przeważnie na zmiany, także ciężko ocenić jej występ.
Milena Sadurek - rozgrywała dobrze, jednak stosowała mało kombinacji. Ważne, że bardzo rzadko zdarzały jej się błędy, czy nieporozumienia z atakującymi.
Joanna Wołosz - ciekawa jestem ile jeszcze trener Matlak będzie nazywał ją dzieckiem ; )
Jest przyszłością polskiej siatkówki, widaż, ze ma charakter, umiejętności i zacięcie.
Karolina Kosek - jej radość po ostatnim meczu - bezcenne. Zagrała bardzo dobry mecz z Koreą, a w innych wchodziła a zmiany nierzadko ratując zespół. Bardzo dobrze się spisała na tym mundialu.
Mariola Zenik - nie była w swojej najwyższej formie. Czasem zdarzało jej się bronić wszystko, czasem nic. Nieregularna.
Resztę zawodniczek ciężko ocenić, bo wchodziły praktycznie tylko na zmiany albo na mecze z przecinwnikami typu Algieria.
Pierwsze dwa mecze spokojnie były do wygrania. I to od tych meczy zależało wszystko.
W oczy rzuca się również porażka z Chinami. To nie powinno się zdarzyć, szczególnie, że w meczu o 9te miejsce Polki wygrały z tą reprezentacją bardzo wyraźnie. Znaczy to mniej więcej tyle, że to nie Chinki były za mocne, tylko my zagraliśmy za słabo.
Jedyna przegrana jaką przyjmuję do wiadomości, to mecz z późniejszymi złotymi medalistkami - Rosjankami.
Jak widziałam poszczególne zawodniczki na tych MŚ:
Anna Werblińska - gdyby nie te popsute zagrywki byłoby naprawdę idealnie. Ma wyczucie w ataku (mimo, że jest niska nie nadziewa się na blok!). Przyjęcie na tej imprezie też było dobre.
Małgorzata Glinka-Mogentale - mistrzostwo. To jedno słowo wystarczy.
Agnieszka Bednarek-Kasza - zagrywka już nie ta, co na ME ale i tak dobra, w ataku też nie błyszczała jakoś specjalnie, wykonywała to co powinna z niezbyt dużą ilością błędów. Czasem udało jej się zablokować atak przeciwniczek w pojedynkę. Jej występ oceniam jako przyzwoity.
Katarzyna Gajgał - trochę zbyt dużo błędów w ataku, jednak zagrywka, sprawiająca wiele problemów rywalkom, to wynagrodziła.
Berenika Okuniewska - dawała bardzo dobre zmiany, a kiedy musiała zastąpić kontuzjowaną Agnieszkę Bednarek spisywała się naprawdę dobrze. Będziemy z niej mieć kiedyś wielką pociechę, patrząc w przyszłość, na IO.
Joanna Kaczor - zagrywka! Poza tym w ataku miała lepsze i gorsze dni. Czasem tak gorsze, że musiała schodzić z boiska.
Aleksandra Jagieło - trochę siła mentalna. Wchodziła na parkiet bardzo rzadko i przeważnie na zmiany, także ciężko ocenić jej występ.
Milena Sadurek - rozgrywała dobrze, jednak stosowała mało kombinacji. Ważne, że bardzo rzadko zdarzały jej się błędy, czy nieporozumienia z atakującymi.
Joanna Wołosz - ciekawa jestem ile jeszcze trener Matlak będzie nazywał ją dzieckiem ; )
Jest przyszłością polskiej siatkówki, widaż, ze ma charakter, umiejętności i zacięcie.
Karolina Kosek - jej radość po ostatnim meczu - bezcenne. Zagrała bardzo dobry mecz z Koreą, a w innych wchodziła a zmiany nierzadko ratując zespół. Bardzo dobrze się spisała na tym mundialu.
Mariola Zenik - nie była w swojej najwyższej formie. Czasem zdarzało jej się bronić wszystko, czasem nic. Nieregularna.
Resztę zawodniczek ciężko ocenić, bo wchodziły praktycznie tylko na zmiany albo na mecze z przecinwnikami typu Algieria.
czwartek, 11 listopada 2010
Zabrakło tak niewiele...
Po porażce z Rosją wciąż była szansa, aby nasze siatkarki znalazły się w najlepszej 4 turnieju i walczyły o medale. Jednak dotkliwa porażka z Chinami po najsłabszym meczu tych mistrzostw spowodowała, że Polki mogły wrócić przedwcześnie do kraju. Udało się jednak obronić w meczu z Turczynkami i pozostajemy w grze, a do najlepszej ósemki turnieju zabrakło zaledwie kilku małych punktów. Na pewno miejsca 9-12 nie są dla siatkarek satysfakcjonujące, ale pokazały, że umieją walczyć. Wystarczy tylko wyeliminować z gry naszego zespołu masowe popełnianie błędów i możemy walczyć na najwyższym światowym poziomie. W nocy z piątku na sobotę o 4:30 rozegramy mecz z Holenderkami. Trzeba walczyć z całych sił i zakończyć te mistrzostwa na jak najlepszej pozycji. Będziemy wam dziewczyny kibicować z całych sił nawet w środku nocy :)
A teraz coś z polskich parkietów. Sebastian Świderski we wczorajszym meczu ZAKSA Kędzierzyn Koźle - Asseco Resovia Rzeszów nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji, która wycisnęła łzy wielu kibiców oglądających to spotkanie. Rzeszowscy kibice zachowali się bardzo ładnie skandując imię zawodnika. Miejmy nadzieję, że Sebastian zdoła się podnieść po tej kontuzji i wróci niebawem na parkiet.
A teraz coś z polskich parkietów. Sebastian Świderski we wczorajszym meczu ZAKSA Kędzierzyn Koźle - Asseco Resovia Rzeszów nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji, która wycisnęła łzy wielu kibiców oglądających to spotkanie. Rzeszowscy kibice zachowali się bardzo ładnie skandując imię zawodnika. Miejmy nadzieję, że Sebastian zdoła się podnieść po tej kontuzji i wróci niebawem na parkiet.
sobota, 6 listopada 2010
"Pierwsze koty za płoty"
Po pierwszym meczu drugiej fazy MŚ możemy odetchnąć z ulgą. Nasze kochane siatkarki pokonały 3:2 Koreanki. Po pierwszym secie tego spotkania nikt nie przypuszczał, że Polki zdołają się podnieść. Sromotna przegrana do 12 i to w bardzo złym stylu. Masa prostych błędów nie pozwoliła się dziewczynom rozwinąć w tym senie. Jednak w tej krótkiej przerwie zdołały się zmobilizować i wyjść na boisko ze "świeżą" głową. Nie popełniały tylu błędów w zagrywce i udało się trochę przycisnąć tym elementem Koreanki. Dużo lepiej spisywały się też w obronie i ataku. Role na boisku zupełnie się odwróciły. Można powiedzieć, że spokojnie wygrały tego seta do 17. Kolejna partia również rozpoczęła się bardzo dobrze. Dziewczyny grały świetnie. Możne było zobaczyć kilka pięknych, bardzo długich wymian, gdzie zawodniczki w obronie wyciągały piłki wręcz niemożliwe do podbicia. Większość tych akcji wygrały Polki przez co zdobyły dość dużą przewagę. Niestety kilka błędów i mało brakło, a byłaby zacięta końcówka, ale po dobrej zagrywce Ani Werblińskiej dziewczyny zakończyły tego seta. Czwarta partia już od początku nie układała się po naszej myśli. Koreanki odskakiwały nam na 2-3 punkty, a gdy zdążyłyśmy je dogonić one znowu wypracowywały sobie przewagę. Seta tego nie udało się wygrać i musieliśmy z niecierpliwością czekać na tie-breaka, w którym zostały rozdane ostatnie karty tego pojedynku. Ten set był chyba najbardziej wyrównany. Od początku walka punkt za punkt i emocjonująca końcówka, która w ostateczności padła łupem Polek.
Dobrym posunięciem Jerzego Matlaka w dzisiejszym meczu było przesunięcie Gosi Glinki na atak. Asia Kaczor sobie zbytnio nie radziła dzisiaj w tym elemencie i resztę spotkania obejrzała z kwadratu dla rezerwowych. Świetnie na przyjęcie wprowadziła się Karolina Kosek, która też zakończyła dzisiejsze spotkanie skutecznym atakiem. Zobaczyliśmy też dzisiaj na boisku Agnieszkę Bednarek, która chyba jeszcze nie do końca wyleczyła tego kciuka, ale i tak spisywała się całkiem nieźle ( no może oprócz tych nieskończonych przechodzących piłek). Nasze siatkarki lubią serwować polskim kibicom, którzy tak świetnie dopingują je w japońskich halach prawdziwe horrory zakończone happy endem :)
Dobrym posunięciem Jerzego Matlaka w dzisiejszym meczu było przesunięcie Gosi Glinki na atak. Asia Kaczor sobie zbytnio nie radziła dzisiaj w tym elemencie i resztę spotkania obejrzała z kwadratu dla rezerwowych. Świetnie na przyjęcie wprowadziła się Karolina Kosek, która też zakończyła dzisiejsze spotkanie skutecznym atakiem. Zobaczyliśmy też dzisiaj na boisku Agnieszkę Bednarek, która chyba jeszcze nie do końca wyleczyła tego kciuka, ale i tak spisywała się całkiem nieźle ( no może oprócz tych nieskończonych przechodzących piłek). Nasze siatkarki lubią serwować polskim kibicom, którzy tak świetnie dopingują je w japońskich halach prawdziwe horrory zakończone happy endem :)
czwartek, 4 listopada 2010
Po pierwszej fazie MŚ.
Było średnio, cóż mówić. Dwa pierwsze mecze były do wygrania. Reszta okej, no ale grając z Algierią, Kostaryką i Peru to raczej mogliśmy się spodziewać wygranych.
Co do zawodniczek - najbardziej podoba mi się gra, a szczególnie zagrywka i atak Asi Kaczor, Berenika Okuniewska również dała bardzo dobrą zmianę za kontuzjowaną Agnieszkę Bednarek - Kaszę, a druga środkowa Katarzyna Gajgał gra jak zawsze na wysokim poziomie. Anna Werblińska, Karolina Kosek i Ola Jagieło - dobrze, ale bez rewelacji. Na pozycji libero Mariola Zenik broni jak zwykle wszystko co się da (i prawie wszystko czego się nie da ;d).
Także myślę, że w drugiej fazie przy odrobinie szczęścia możemy powalczyć o miejsca premiowane awansem do final four.
Co do zawodniczek - najbardziej podoba mi się gra, a szczególnie zagrywka i atak Asi Kaczor, Berenika Okuniewska również dała bardzo dobrą zmianę za kontuzjowaną Agnieszkę Bednarek - Kaszę, a druga środkowa Katarzyna Gajgał gra jak zawsze na wysokim poziomie. Anna Werblińska, Karolina Kosek i Ola Jagieło - dobrze, ale bez rewelacji. Na pozycji libero Mariola Zenik broni jak zwykle wszystko co się da (i prawie wszystko czego się nie da ;d).
Także myślę, że w drugiej fazie przy odrobinie szczęścia możemy powalczyć o miejsca premiowane awansem do final four.
czwartek, 28 października 2010
Już jutro Mistrzostwa!
To już jutro. Z tej okazji się rozchorowałam i obejrzę mecz ; d Nie no, szczerze mówiąc to faktycznie czuję się fatalnie.
Szanse? Wolę się nie wypowiadać, po turnieju męskiej drużyny... Będę kibicować, na pewno wiele zależy od jutrzejszego spotkania z grającymi b. dobrze w defensywie Japonkami. Jeżeli Gosia Glinka i Ola Jagieło doszły do formy, to powinno być okej.
Tak więc do boju!
Szanse? Wolę się nie wypowiadać, po turnieju męskiej drużyny... Będę kibicować, na pewno wiele zależy od jutrzejszego spotkania z grającymi b. dobrze w defensywie Japonkami. Jeżeli Gosia Glinka i Ola Jagieło doszły do formy, to powinno być okej.
Tak więc do boju!
PlusLiga ruszyła !
W miniony weekend rozpoczął się kolejny sezon PlusLigi. Można było obejrzeć pierwsze pojedynki i pasjonować się grą swoich ulubieńców. W tym roku rozgrywki polskiej ligi zapowiadają się bardzo interesująco. Wiele klubów wzmocniło swoje składy i głośno mówi o tym, że chce pokonać Skrę Bełchatów. Już w pierwszej kolejce nie zabrakło sensacji. Drużyna Politechniki Warszawskiej pokonała Jastrzębski Węgiel 3:1. Nie był to jednorazowy wybryk tej drużyny gdyż wczoraj uporała się z rzeszowskim klubem 3:2. Wczoraj udało mi się obejrzeć pojedynek mistrzów z wicemistrzami kraju. Skra pokonała Jastrzębie 3:2. Całego meczu jednostronnym nazwać nie można, ale pojedynczych setów inaczej określić się nie da. Dopiero w tie-breaku mogliśmy oglądać ciekawą grę, do końca nie wiedząc, która drużyna osiągnie zwycięstwo. Jak na razie mecze nie stoją na najwyższym poziomie. Zawodnicy dopiero się zgrywają i brakuje bardziej kombinacyjnych akcji. Po 2 kolejkach na pierwszym miejscu uplasowała się ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z dorobkiem 6 punktów, tuż za nimi jest Skra Bełchatów z 5 punktami. Stawkę zamyka Pamapol Wielton Wieluń z 1 punktem na koncie. W 3 kolejce przekonamy się czy Politechnika Warszawska jest tak mocna, na jaką wyglądała w pierwszych dwóch meczach. Tym razem spotka się z drużyną z Kędzierzyna naszpikowaną wielkimi gwiazdami polskiej siatkówki. Do ciekawych pojedynków należy też starcie Skry Bełchatów z Asseco Resovią Rzeszów. Walka o to by znaleźć się na pierwszych 6 pozycjach będzie bardzo zacięta i pasjonująca. Miejmy nadzieję, że ten kolejny sezon przyczyni się do odkrycia nowych talentów polskiej siatkówki :)
poniedziałek, 25 października 2010
Zapadł werdykt...
No i niestety trener Daniel Castellani został zwolniony. Po ostatnich wypowiedziach członków PZPS-u można się było tego spodziewać. Teraz boję się o przyszłość polskiej siatkówki. Albo trenerem zostanie jakiś niezbyt wysokiej klasy polski szkoleniowiec, albo niskiej klasy szkoleniowiec zagraniczny. Wszyscy godni uwagi mają jeszcze ważne kontrakty z innymi państwami. Chyba PZPS celowo przyprawił się o ból głowy. Mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle, ale nie wiadomo czy znajdzie się szkoleniowiec, którego poprze 100% zawodników i taki, który będzie miał z nimi świetny kontakt.
A teraz z trochę bardziej optymistycznych informacji. Za 4 dni rozpoczynają się Mistrzostwa Świata Kobiet. Wszyscy czekamy z niecierpliwością, ale oczywiście nigdy nie może być różowo. Z powodu różnicy czasu w Polsce mecze będą w godzinach dopołudniowych, więc oprócz weekendów pewnie nic nie obejrzę. No nic mówi się trudno. Będę musiała wspierać nasze dziewczyny mentalnie. Jestem ciekawa formy jaką zaprezentują na Mistrzostwach.
Życzę dziewczynom wiele zdrowia i szczęścia, bo to na pewno się im przyda :)
A teraz z trochę bardziej optymistycznych informacji. Za 4 dni rozpoczynają się Mistrzostwa Świata Kobiet. Wszyscy czekamy z niecierpliwością, ale oczywiście nigdy nie może być różowo. Z powodu różnicy czasu w Polsce mecze będą w godzinach dopołudniowych, więc oprócz weekendów pewnie nic nie obejrzę. No nic mówi się trudno. Będę musiała wspierać nasze dziewczyny mentalnie. Jestem ciekawa formy jaką zaprezentują na Mistrzostwach.
Życzę dziewczynom wiele zdrowia i szczęścia, bo to na pewno się im przyda :)
środa, 20 października 2010
Oczy zwrócone na nasze złotka :)
Już 29 października rozpoczynają się Mistrzostwa Świata w siatkówce kobiet. Na szczęście nie są one rozgrywane tym sposobem co MŚM więc możemy mieć nadzieję, że zobaczymy zacięta walkę w każdym pojedynku. Nasze siatkarki rozpoczynają ten mundial od meczu z Japonkami - gospodyniami. Na pewno łatwo nie będzie. Pierwszy mecz wielkiej imprezy zawsze paraliżuje, a jeśli dodać by jeszcze trybuny wypełnione japońskimi kibicami to trzeba się będzie nieźle w tym meczu napracować.
Czekamy z niecierpliwością i nadzieją na dobry wynik naszych pań ; )
Czekamy z niecierpliwością i nadzieją na dobry wynik naszych pań ; )
poniedziałek, 11 października 2010
;)
Mistrzem świata Brazylia. Mecz był, szczerze mówiąc, nudnawy. Przysypiałam. Trochę szkoda mi Kuby bo oni zasługiwali na złoto... W meczu o trzecie miejsce Serbowie na szczęście dokopali Włochom. Może się makaroniarze oduczą kombinowania ;d
_________________________________________________
Podobno panowie z FIVB mają propozycje aby sety zamienić na kwarty. Czego to ludzie nie wymyślą, a wszystko robione pod telewizję...
Drugi pomysł jest ciut bardziej normalny - nieograniczona ilość zmian. Chociaż według mnie najlepiej jest tak jak jest. Dziwnym trafem w radio piosenka Nie zmieniajmy nic
;d
_________________________________________________
Podobno panowie z FIVB mają propozycje aby sety zamienić na kwarty. Czego to ludzie nie wymyślą, a wszystko robione pod telewizję...
Drugi pomysł jest ciut bardziej normalny - nieograniczona ilość zmian. Chociaż według mnie najlepiej jest tak jak jest. Dziwnym trafem w radio piosenka Nie zmieniajmy nic
;d
niedziela, 10 października 2010
Finał będzie ciekawy.
Finał taki jak sobie wymarzyłam przed półfinałami : Kuba -Brazylia. I chyba będzie to ciekawe widowisko. Kuba już raz na tym turnieju ograła Canarinhos (pierwsza faza) i myślę że spotkanie będzie bardzo wyrównane. Kibicuję Kubie, bo do Brazylii jak już pisałam straciłam szacunek.
I z niecierpliwością czekam na mecz!
________________________________
Trochę z opóźnieniem - Karolina Woźniacka została numerem jeden światowego tenisa! Gratuluję!
Czekam właśnie na finał WTA Pekin który niestety się "nie chce" rozpocząć...
________________________________
Kubica nie ukończył wyścigu ;/ Mam takie nieodparte wrażenie że gdyby startował w lepszym zespole stać by go było na tytuł mistrza. No ale koła podobno czasami odpadają nawet w Ferrari...
I z niecierpliwością czekam na mecz!
________________________________
Trochę z opóźnieniem - Karolina Woźniacka została numerem jeden światowego tenisa! Gratuluję!
Czekam właśnie na finał WTA Pekin który niestety się "nie chce" rozpocząć...
________________________________
Kubica nie ukończył wyścigu ;/ Mam takie nieodparte wrażenie że gdyby startował w lepszym zespole stać by go było na tytuł mistrza. No ale koła podobno czasami odpadają nawet w Ferrari...
czwartek, 7 października 2010
Mamy półfinalistów.
No więc tak: Serbia, Kuba, Włochy, Brazylia.
Serbia: kombinowali jak koń pod górę. Tam przegrywali, tam uważali żeby przypadkiem nie zdobyć za dużo punktów...straciłam do nich szacunek i nie kibicuję im.
Kuba: mój faworyt^^ wygrali do tej pory wszystkie mecze, nie kombinują, pokonali nawet kanarki. To oni mają zostać MŚ.
Włochy: no comment. Każdy wie...
Brazylia: Podpadli mi w meczu z Bułgarią strasznie.
Podsumowując: Tylko Kuba.
Serbia: kombinowali jak koń pod górę. Tam przegrywali, tam uważali żeby przypadkiem nie zdobyć za dużo punktów...straciłam do nich szacunek i nie kibicuję im.
Kuba: mój faworyt^^ wygrali do tej pory wszystkie mecze, nie kombinują, pokonali nawet kanarki. To oni mają zostać MŚ.
Włochy: no comment. Każdy wie...
Brazylia: Podpadli mi w meczu z Bułgarią strasznie.
Podsumowując: Tylko Kuba.
wtorek, 5 października 2010
Początek prawdziwego Mundialu.
Można by powiedzieć, że prawdziwe MŚ rozpoczęły się dopiero od poniedziałku. Teraz nie ma kalkulowania i wychodzenia na boisko po to żeby przegrać, no chyba, że ktoś nie chce się znaleźć w strefie medalowej, ale to jest niemożliwe. Wczorajszy mecz Brazylia-Czechy mógł być świetnym widowiskiem. Obejrzałam pierwsze 3 sety i byłam pod ogromnym wrażeniem gry naszych południowych sąsiadów. Mało brakło, a niemalże wykluczyliby obecnych Mistrzów Świata z dalszych rozgrywek. Niestety w 4 secie i potem w tie breaku chyba zabrakło im trochę sił. Za to pierwsze 3 sety były genialne w ich wykonaniu. Popisywali się szybką, kombinacyjną grą, a Brazylijczycy musieli się bronić. Dzisiaj Czesi niestety przegrali z Niemcami i o ich awansie do następnej fazy już raczej możemy zapomnieć, a szkoda bo to mogłaby być spora niespodzianka. Pewni awansu są już natomiast Serbowie. Dzisiaj pewnie pokonali Rosjan 3:1, a wczoraj Argentynę w takim samym stosunku. I tutaj nasuwa się na język tylko jedno. Dlaczego nie przegraliśmy z Serbami? Teraz najprawdopodobniej moglibyśmy się cieszyć z awansu do półfinału i droga do złota stałaby przed nami otworem. Jednak tak jak powiedział Piotrek Gruszka w jednym z wywiadów "Medal, który wywalczylibyśmy kombinując wcale nie przyniósłby nam radości" No ale niestety nie wszystkie zespoły wykazały się takim honorem jak Nasi chłopcy.
Już się trochę pogubiłam w tych mistrzostwach i nie wiem co się więcej dzieje bo w tym tygodniu zbytnio nie mam czasu na śledzenie wszystkich rozgrywek. Mam tylko nadzieję, że Mistrzem Świata zostanie drużyna, która na prawdę sobie na to zasłużyła.
Już się trochę pogubiłam w tych mistrzostwach i nie wiem co się więcej dzieje bo w tym tygodniu zbytnio nie mam czasu na śledzenie wszystkich rozgrywek. Mam tylko nadzieję, że Mistrzem Świata zostanie drużyna, która na prawdę sobie na to zasłużyła.
niedziela, 3 października 2010
Mistrzostwa Świata w ANTYsiatkówce, czyli parodii ciąg dlaszy.
O formule mistrzostw mówiło się dużo i to nie bez powodu. Drużyny wychodzą z szatni na mecz po to żeby go przegrać. To na pewno nie sprzyja rozwojowi siatkówki. Polacy odpadli z tych mistrzostw, ale pokazali ten nasz "polski honor". Nie zamierzali przegrywać meczy po to, żeby trafić do łatwiejszej grupy i to się na nich zemściło. We wczorajszym meczu Brazylia-Bułgaria wyraźnie było widać stosunek zawodników do wymyślonego przez Włochów systemu. Mniemam, że Brazylijczycy chcieli zrobić "mały" protest i pokazać do czego prowadzi bezmyślność. W innym wypadku, wszystkim chyba wiadomo jakim byłabym na nich niezwykle wściekła, ale teraz gdy nam - polskim kibicom jest już raczej wszystko obojętne - cieszę się, że to zrobili.
Polscy kibice pokazali swoją wyrozumiałość. Najpierw mówiło się, że Nasi siatkarze mają wylądować na Okęciu o 12:30, oglądałam transmisję i się przeraziłam bo nie było chyba ani jednego polskiego kibica. Potem media poinformowały, że siatkarze opuścili lotnisko bocznym wyjściem. Jak się jednak dzisiaj okazało oni nie przylecieli tym samolotem tylko kilka godzin później i na lotnisku usłyszeli "sto lat" odśpiewane przez naszych kibiców. Bardzo chciałam się tam znaleźć, ale niestety biorąc pod uwagę to, że mieszkam na południu Polski to szansy na to nie było. Dziękuję jednak kibicom, którzy przyszli i sprawili, że na twarzach Naszych siatkarzy choć na chwilę pojawił się uśmiech :)
Polscy kibice pokazali swoją wyrozumiałość. Najpierw mówiło się, że Nasi siatkarze mają wylądować na Okęciu o 12:30, oglądałam transmisję i się przeraziłam bo nie było chyba ani jednego polskiego kibica. Potem media poinformowały, że siatkarze opuścili lotnisko bocznym wyjściem. Jak się jednak dzisiaj okazało oni nie przylecieli tym samolotem tylko kilka godzin później i na lotnisku usłyszeli "sto lat" odśpiewane przez naszych kibiców. Bardzo chciałam się tam znaleźć, ale niestety biorąc pod uwagę to, że mieszkam na południu Polski to szansy na to nie było. Dziękuję jednak kibicom, którzy przyszli i sprawili, że na twarzach Naszych siatkarzy choć na chwilę pojawił się uśmiech :)
sobota, 2 października 2010
Płaczę.
Dlaczego tak się skończyło? Co zawiodło? Dlaczego trafiliśmy z grupy śmierci do grupy śmierci? To jest straszne. Tyle czekałam na te mistrzostwa i dalej nie dociera do mnie że to już koniec... Może nasze panie się zrehabilitują, bardzo na nie liczę. Wczorajszego meczu nie obejrzałam bo byłam na treningu. Jak się dowiedziałam że przegraliśmy pierwszego seta to ze złości nawet zagrywka mi w miarę wychodziła. Atak też. Jedyny plus. I mam nadzieję ze Castellani nie wyleci z pracy za to. To nie jego wina. To wina chorego systemu...
Subskrybuj:
Posty (Atom)