Mecz Polska - Brazylia zakończony sukcesem. Pierwsze nasze zwycięstwo nad Canarinhos od 8 lat. Należą się brawa dla naszych chłopaków. Pomimo ciężkich treningów stawili czoła najlepszej drużynie świata.
Początek meczu był wręcz nieprawdopodobny. Prowadzenie 5:0 przy serwach Marcina Możdżonka mogło cieszyć. Ładna gra zagrywką i blokiem Polaków w pierwszym secie pozwoliła zwyciężyć 25:21. Drugi set również układał się po naszej myśli i zakończył się pięknym wynikiem 25:18. Trzeci set mógł nas obudzić z pięknego snu o pokonaniu Brazylii 3:0. Wydawać by się mogło, że nasi zawodnicy zasnęli na boisku. Nie wychodziło właściwie nic. Sromotna przegrana 14:25 miała pobudzić naszych chłopaków do wygrania czwartego seta i zakończenia meczu, niestety tak się nie stało i trzeba było czekać na emocjonujący tie-break. Był to najbardziej wyrównany set w całym meczu. Prowadzony punkt za punkt do samego końca, tym razem dla nas szczęśliwego. I na szczęście nie sprawdziło się powiedzenie, że jeśli nie wygrywasz 3:0 przegrywasz 2:3.
Muszę pochwalić za dobrą postawę Piotrka Nowakowskiego. Dawno nie widziała go na boisku i już zapomniałam jaki jest dobry. Świetnie spisywał się w bloku (6punktów w tym elemencie) i w ataku też nie zawodził. Dla niego ogromy +
Swoją postawą nie zaskoczył Nas Bartek Kurek. Spisywał się jak zwykle dobrze i trzymał nasza grę w ataku. Muszę go pochwalić za dobre przyjęcie i nie najgorszą zagrywkę (już nie podchodził do niej jak na ścięcie).
Dobrze w przyjęciu radził sobie Michał Winiarski, ale w ataku jeszcze nie było tak kolorowo. Potrzeba trochę świeżości i wszystko będzie w porządku. I te włosy <3
Dobrym przyjęciem i świetnymi obronami popisywał się Krzysiek Ignaczak. Wyciągną kilka piłek do obrony niemożliwych.
Reszta zawodników raczej niczym nie zachwyciła, al też nie mam do nikogo większych zastrzeżeń. W końcu chyba takich mieć nie można po zwycięstwie nad Brazylijczykami :)
Jeszcze dodam, że Polska kadra B pokonała reprezentację Czech 3:2. Brawa również dla nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz