poniedziałek, 26 lipca 2010

Canarinhos, canarinhos.

Złoto ma Brazylia, więc jest tak jak być powinno. Tak jak zazwyczaj. Kuba niestety bez medalu - niestety, bo to zmotywowałoby naszych chłopaków. Czy Serbia zasługiwała na brąz - nie wiem. Przyznam się bez bicia, że w tegorocznej LŚ nie obejrzałam żadnego ich meczu.

W każdym razie jak było tak było. Teraz możemy już spokojnie myśleć o MŚ.

Aha, w związku z tym, że jutro zaczynają się lekkoatletyczne ME, to możecie spodziewać się "lekko" odbiegających od tematu notek - moje ( Marty i Nesy zresztą też) uzależnienie sportowe objawia się nie tylko w siatkarskiej postaci ;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz